Lost signal: Dead of winter (2006)
Tiffany i jej chłopak Kevin wybierają się na imprezę noworoczną do znajomego. Tam piją i wciągają do momentu, w którym dziewczyna niemal zalicza zgon, a kumpel Kevina postanawia się do niej dobrać. Wychodzą z imprezy i w drodze powrotnej dochodzi do wypadku. Młodzi są przekonani, że ktoś ich ściga, dybie na ich życie. Wyłażą z samochodu w środku lasu w mroźną styczniową noc.
Jakże zachęcający opis. Sama się zdziwiłam, że udało mi się o tym obrazie napisać w tak nie sugerujących porażki słowach;)
Historia pary małolatów, którzy naćpani zgubili się w lesie w sylwestra jest historią prawdziwą. Tu zapewne została stosownie podkoloryzowana, jednak sytuacje, w których młodzi rozbawieni narażają swoje życie, a tragedia do jakiej w wyniku tego dochodzi jest efektem ich własnej głupoty, nie jest rzeczą, w którą ciężko dać wiarę.
Pomysł był więc całkiem zacny. Mogę nawet powiedzieć, że podobała mi się fabuła tego filmu, ale nie sposób jej przedstawienia…
Realizacja stoi na poziomie, no nie wiem, jest chyba poniżej wszelkiego poziomu. Od aktorstwa, po dialogi, przez prowadzenie kamery i montaż, wszytko jest źle i nie tak.
Rozumiem co przez te dziwaczne zabiegi twórcy chcieli ukazać, ale w żaden sposób im to nie wyszło. Ten film to totalna amatorka i to złym tego słowa znaczeniu. A przecież był potencjał, no był!
Fazy jakich doświadczają bohaterzy są do prawdy dobre, chyba że moje wyobrażenie o byciu naćpanym są jakieś lewe.
Omamy słuchowe i halucynacje wzrokowe. Paranoiczne przekonanie o istniejącym zagrożeniu, mania prześladowcza i w efekcie zwrócenie się przeciw sobie nawzajem.
To wszytko mogłoby być podstawą bardzo dobrego paranoid thrillera, czy nawet horroru psychologicznego osadzonego w wymarzonej dla klimatu grozy leśnej, zimowej scenerii. Twórcy jednak skopali wszytko, co skopać można było. Brak słów.
Napisałam o tym filmie w zasadzie tylko z jednego powodu. Ktoś zna ta historię w lepszej odsłonie? Chętnie bym zerknęła.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabula:5
Klimat:5
Napięcie:5
Zabawa:5
Zaskoczenie:5
Aktorstwo:1
Walory techniczne:1
Oryginalność:5
To coś:4
40/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz