Vampire humaniste cherche suicidaire consentant/ Humanitarna wampirzyca poszukuje osób chcących popełnić samobójstwo (2024)
Nastoletnia, bo ledwie siedemdziesięcioletnia, wampirzyca Sasha nie potrafi zabijać. Jest porażką wychowawczą swoich rodziców i biologiczną anomalią w świcie wampirów. Z jakiegoś powodu nie wykształciły się u niej kły, zaś jej wrażliwość nie pozwala jej na zatopienie zębów w ludzkiej szyi. Strapieni rodziciele postanowią powierzyć dalszą opiekę nad nią jej wyjątkowo drapieżnej kuzynce Denise, która deklaruje, że nie uraczy młodej nawet kropelką krwi, której sama 'nie upoluje’. Zadanie okazuje się wyjątkowo karkołomne, zaś sama Sasha kierowana desperacją i wewnętrznym rozdarciem trafia na grupę wsparcia dla ludzi, którzy chcą odebrać sobie życie. Tak poznaje Paula, samotnego chłopaka będącego ofiarą przemocy rówieśniczej, który deklaruje, że chętnie zostanie jej posiłkiem.
O „Humanitarnej wampirzycy szukającej osób chcących popełnić samobójstwo” było głośno na długo przed polska premierą. Film zdążył do tej pory zyskać aprobatę widzów zagranicą i mimo, że w świecie horroru stoi on ledwie jedną nogą to właśnie to niecodzienne podejście do motywu wampiryzmu zdaje się być przepisem na sukces.
Reżyserka przyznaje się do inspiracji takim tytułami jak „Głód”, „O dziewczynie, która wraca nocą sama do domu”, czy „Tylko kochankowie przeżyją” i echa szczególnie tego drugiego wyraźnie pobrzmiewają w jej obrazie. Echa, bo „Humanitarna…” jest raczej mniej mroczna, bardziej melodramatyczna niż grozowa, a i nie brakuje tu czarnego humoru („Zwłoki nie rosną na drzewach” SIC). Niemniej jednak film może się spodobać nawet starym horrorowym wyjadaczom, bo zamiast straszyć nas, przynajmniej próbować straszyć, stara się wzbudzić jakąś egzystencjalną rozminę i to też jest ciekawe. Jest dodatkowo mocny obsadowo – nie zobaczymy tu słabej kreacji – dopieszczony technicznie – bardziej campowy niż plastikowy, a cała koncepcja znajduje przestrzeń na czarny humor – ba, udany czarny humor, co też jest pewnym osiągnięciem. Przyjemnie oglądało mi się przygody Sashy i jeśli nie podchodzicie do gatunku zbyt ortodoksyjnie i Wy macie szansę dobrze się bawić.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła: 7
Klimat:7
Napięcie:6
Zabawa:9
Zaskoczenie: 5
Walory techniczne: 8
Aktorstwo: 8
Oryginalność: 7
To coś: 7
65/100
W skali brutalności: 1/10