Jane (2022)
Oliwia Brooks to ambitna uczennica liceum Greenwood, marząca o studiach na uniwersytecie Stanford. Gdy jest w ostatniej klasie traci swoją przyjaciółkę, Jane, która ostatecznie wyłamuje się z wyścigu, opuszcza gardę i rezygnuje. Z życia. Oliwia jednak nie może pozwolić sobie na zbyt długą żałobę, bo przecież musi walczyć o swoją przyszłość. Pojawienie się w szkole nowej uczennicy, która zdaje się rozpychać łokciami w strefie przeznaczonej dla najambitniejszych sprawia, że Oliwia widzi w niej groźną konkurencję, której jakoś musi się pozbyć. Z pomocą przychodzi jej przewrotny los, ponownie stawiając na jej drodze nieco już zapomnianą koleżankę Izzy i… dostęp do profilu zmarłej Jane na socjal mediach.
„Jane” to teen thriller debiutującej reżyserki i scenarzystki Sabriny Jaglom. Trochę „Cruel intencion”, trochę „Black Swan”, trochę „Wrednych dziewczyn”, ale z wypadkami śmiertelnymi.
W świecie Oliwii liczy się tylko Oliwia. Choć wydaje się, że nikt z najbliższego otoczenia nie wywiera na nią presji – rodzice wspierają łagodnie i z troską, nauczyciele zachęcają do rozważenia innych opcji niż Stanford – to Oliwia niczym koń z klapkami na oczach brnie przed siebie ku upatrzonemu celowi jakim jest wymarzona uczelnia. Cel zaczyna jednak niebezpiecznie się oddalać.
Oliwia nie jest to bohaterką, która wzbudzi Waszą sympatię, nawet jej oblicze wyraża zaciętość i niespecjalnie jest za co ją polubić. Możemy jej współczuć, ale tylko do momentu, w którym zaczyna swoją bezwzględną krucjatę w mediach społecznościowych. Odnoszone na tym polu 'sukcesy’ nie gwarantują jednak pełnego zwycięstwa, ani nie dają ukojenia poszarpanej psychice. Od początku widzimy, że w dziewczynie tkwi jakaś zadra, a kolejne wydarzenia, delikatnie sugerujące nawet udział zjawisk nadprzyrodzonych tym bardziej każą uważnie jej się przyglądać.
Całość prezentuje się dobrze, przekaz filmu jest niegłupi a wykonanie zasługuje na pochwałę. Może nie jest to dzieło przez duże D, ale zaspokoi apetyt na odrobinę mroku w wizji świetlanej przyszłości młodej bohaterki.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła: 7
Klimat: 6
Napięcie: 7
Zaskoczenie: 6
Walory techniczne: 7
Aktorstwo: 7
Zabawa:7
Oryginalność: 6
To coś: 6
60/100
W skali brutalności: 1/10