Go-hyang-i: Jook-eum-eul Bo-neun Doo Gae-eui Noon/ Kot (2011)
Nie mam bladego pojęcia co oznacza obszerny oryginalny tytuł 🙂 Może coś w stylu nie krzywdź kota, bo kot skrzywdzi Ciebie?
Młoda pracownica sklepu/ salonu piękności dla zwierząt cierpi na poważną klaustrofobię. Jej problemy pogłębiają się gdy przygarnia 'osieroconego kota’, którego właścicielka zginęła w dość podejrzanych okolicznościach.
So-Hee otacza należytą opieką futrzaka jednak z czasem kot zaczyna zachowywać się co najmniej dziwnie, a ona zaczyna mieć halucynacje, w których widzi małą dziewczynkę. Kluczem do rozwiązania tajemnicy jest nie kto inny jak tytułowy kot – a raczej koty.
Jest to jeden z tych filmów, na których zalewam się łzami. Straszak z niego przeciętny, ale historia jest na tyle smutna, że dramatyzmem nadrabia grozę. Chyba, że ktoś nie lubi kotów i babć z alzheimerem i małych dziewczynek:)
Aż mnie korci tu żeby wytoczyć potężny spoiler, w którym wyplułabym cały jad na ludzi znęcających się nad zwierzętami.
Mimo iż film wydaje się być schematyczny, bo znowu mamy ducha małej czarnowłosej dziewczynki, to nie powinien rozczarować nikogo kto lubi kino azjatyckie z pod znaku J-horroru.
Klimat filmu jest ciekawy, stada kotów nie tylko cieszą oko ich fanów, ale też wprowadzają nastrój tajemnicy. Nie ma chyba zwierzęcia, do którego równie chętnie dorabiana jest mistyczna otoczka.
Efekty specjalne takie sobie, ale na szczęście nie ma ich zbyt wiele.
Film bardzo mądry w swoim przesłaniu.
Polecam przede wszystkim kociarzom:)
Moja ocena:
Straszność:6
Fabuła:10
Napięcie:8
Klimat:9
Zaskoczenie:8
Zabawa:9
Walory techniczne:6
Aktorstwo:8
Oryginalność:6
To coś:10
80/100
W skali brutalności:2/10 (jest dramatycznie i smutno, ale nikogo ze skóry nie obdzierają)
Gość: bloodypierrot, *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
Natrafiłam na ten film dzięki Tobie i jestem Ci ogromnie wdzięczna:-) wart obejrzenia, zwłaszcza dla takiej kociary jak ja. Miodzio!
Gość: eleutheria, *.dynamic.chello.pl napisał
Zadałam sobie trud przetłumaczenia koreańskiego tasiemca (czyli oryginalnego tytułu :)), jeśli to kogoś interesuje: „Pomóż mi… Dwoje oczu, by zobaczyć śmierć kota” (nie brzmi to najlepiej, po angielsku jest to o wiele zgrabniejsze, ale wiadomo, o co chodzi).
Bardzo ciekawy blog, często korzystam z Twojej pomocy, kiedy szukam straszaka na wieczór 🙂
ilsa333 napisał
A ja dziękuję za trud przetłumaczenia:)