Der Bunker/ Bunkier (2015)
Młody naukowiec celem ukończenia swojej pracy nad Bozonem Higgsa decyduje się na wynajęcie pokoju na odludziu, gdzie nikt nie będzie miał szansy by zakłócić twórczy proces. Skromny budżet kieruje go do lokum oferowanego przez pewnych małżonków. Tak student wprowadza się do bunkra. Obcując codziennie z osobliwymi personami właścicieli przygląda się kolejnym dziwactwom. W końcu zostaje wrobiony w rolę nauczyciela dla ich syna i tu szczyt absurdu zostaje osiągnięty.
O tej, nie da się ukryć ciekawej produkcji przypomniała mi znajoma z bookstagrama.
Miałam już okazję oglądać „Der Bunker”, ale z jakiś przyczyn nie skończyło się to wówczas recenzją. Najpewniej poszło o przynależność gatunkową, bo produkcja Nikiasa Chryssosa klasyfikowana jest jako komedia i dramat. Nie trudno jednak doszukać się w niej przymiotów właściwym thrillerowi, czy nawet grozie psychologicznej.
„Der Bunker” to bowiem teatr absurdów, poziom groteski, nieadekwatności i surrealizmu w jakim żyją rodzice 'małego’ Klausa przekracza próg normalności w takim stopniu, że możemy tu mówić o skoku w szaleństwo, skoku na główkę. Właściciele tytułowego bunkra są zdrowo pomyleni, a i Student wchodzący w coraz bardziej abstrakcyjne role zdaje się wcale nie być od nich zdrowszy. Mały Klaus podający się za ośmiolatka i karmiony piersią przez matkę rodzicielkę to bagatela chłop przynajmniej 30 letni, który nigdy nie opuszcza rodzinnego domu. Studentowi zostaje powierzona rola jego nauczyciela. Student uczy więc Klausa stolic, bo wiedza ta mu zagwarantować w przyszłości posadę prezydenta. Oboje zmanierowanych rodziców wierzy w to gorąco. To dopiero początek, bo im dalej tym dziwniej, za chwilę dowiecie się, że można gadać z raną w nodze.
Wszystko dosłownie wszystko, od kreacji bohaterów, po scenografię i najmniejsze rekwizyty przedstawione tu zostaje w taki sposób że w większym stopniu budzi niepokój niż rozbawienie. Dla mnie to takie bizzaro fiction w wersji filmowej. Seans z tym filmem to jak wycieczka do gabinetu osobliwości. Zdecydowanie nie będzie frajdą dla wszystkich.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:7
Klimat:7
Napięcie: 6
Zabawa:8
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność: 7
To coś: 7
62/100
W skali brutalności: 1/10