Harry Angel (1987)
Już na wstępie mogę powiedzieć iż „Harry Angel” jest jednym z najlepszych horrorów satanistycznych i absolutnie każdy powinien go obejrzeć.
Ameryka lata 50 XX wieku. Prywatny detektyw o wdzięcznym nazwisku Harry Angel dostaje zlecenie odnalezienia niejakiego Johnny’ego Favorite’a niegdyś znanego piosenkarza. Zlecenie pochodzi od tajemniczego gentelmana Luisa Cyphre’a.
Sprawa od początku nie wydaje się być prosta, jednak z czasem zorientujemy się, że jest jeszcze bardziej pogmatwana niż początkowo się wydawało.
Harry wie, że osobliwy Louis poszukuje Favorite’a, bo tamten ie wywiązał się z podpisanej z nm umowy. Wątek owej „umowy” w połączeniu z anagramem jaki tworzą imię i nazwisko zleceniodawcy szybko naprowadzi widza na właściwy trop:Favorite podpisał cyrograf z diabłem.
Harry jako zatwardziały ateista nie widzi w całej spawie drugiego dna. Dopiero gdy w toku jego śledztwa dochodzi do serii brutalnych morderstw na osobach z którymi Harry rozmawiał o Favoricie, zaczyna łączyć fakty.
Film ma konstrukcje klasycznego kryminału jednak w czasie seansu ani na moment nie opuści nas klimat grozy. Zawdzięczamy to przede wszystkim brawurowej kreacji aktorskiej Roberta De Niro, który wciela się w postać Lucyfera i niepokoi widza samą swoja bytnością na ekranie, a niech jeszcze nie daj boże się odezwie:) Do tego dochodzą wątki czarnej magii obecne dzięki wprowadzeniu postaci kapłanki Mambo (voodoo).
Wszystko to okraszone nastrojową ścieżką dźwiękową i zdjęciami w ciemnych odcieniach.Oczywiście nie obejdzie się bez zaskakującego zakończenia, które będzie zwieńczeniem udanego seansu.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:10
Klimat:10
Zabawa:10
Dialogi:9
Zdjęcia:10
Zaskoczenie:10
Oryginalność:8
To „coś”:10
Aktorstwo:10
91/100
Gość: funny bear, *.icpnet.pl napisał
8/10
Gość: asiokracja, *.ssp.dialog.net.pl napisał
Ubóstwiam ten film – mogę nieskończoną ilość razy oglądać jak De Niro je jajko, po obejrzeniu po raz pierwszy (wiele lat temu) starałam się zapuścić takie same szpony 🙂