Frágiles/Delikatna (2006)
Mercy Hall to szpital dziecięcy, który niebawem zostanie zlikwidowany. Zanim jednak to nastąpi swój czas wykorzysta pewien duch mieszkający na zamkniętym piętrze placówki.
W pierwszej chwili zaskoczyła mnie w tym filmie osoba Calisty Flockhart, którą przyznam z ręką na sercu nie pamiętam z żadnego innego filmu z wyjątkiem serialu o Ally Mcbeeal. Z pewna dozą nieufności spoglądałam na tą kościstą niewiastę jednak spisała się bardzo dobrze i mile mnie zaskoczyła.
Flochart wciela się w postać Amy, pielęgniarki, która przed likwidacja szpitala dołącza do personelu i szybko nawiązuje przyjaźń z jedną z małych pacjentek, Meggie. Dziewczynka jest nieuleczalnie chora w dodatku nie ma nikogo bliskiego. Opowiada Amy o „mechanicznej dziewczynce”, którą często widuje. Owa dziewczyna mieszka podobno na zamkniętym piętrze szpitala i od lat straszy dzieci. Ostatnio jednemu z chłopców z oddziału przydarzył się wypadek, którego nikt nie jest w stanie racjonalnie wyjaśnić i Meggie obwinia za niego właśnie „mechaniczną dziewczynkę”.
Amy bardzo przejmuje się całą sprawa jednak, jak to zwykle bywa nikt jej nie wierzy, każdy olewa i tylko dwie „nawiedzone babcie” do których zwraca się o radę wydaja się nieco orientować w sytuacji.
Ten horror jest klasycznym ghost story, przez większą część seansu wręcz podręcznikowym a nawet schematycznym. Jednak następuje w nim zaskakujący zwrot akcji, który znacznie zmienia zapatrywanie na niego.
Poza aktorstwem na przyzwoitym poziomie w filmie zaświadczymy jeszcze doskonałej muzyki Roque Baños’a, którego twórczość, jak nie raz udowodnił, jest bardzo miła dla ucha i świetnie buduje klimat. W tym roku bierze się za ścieżkę do remake’u „Evil dead”, więc jeżeli film okaże się totalna tragedią, to chociaż muzyka go podratuje.
Reżyserem „Delikatnej” jest pan równie znany i lubiany, któremu zawdzięczamy takie obrazy jak „Ciemność”, czy „Słodkich snów”. Potknął się też o Rec’ka, ale jestem mu to w stanie wybaczyć, każdy miewa gorsze dni:)
Żałuje tylko, że akcja filmu osadzona jest w USA (choć kręcono go w Barcelonie), Ameryka jakaś mało klimatyczna jest jak dla mnie:)
Moja ocena:
Straszność:4
Klimat:8
Fabuła:8
Aktorstwo:8
Zdjęcia:8
Dialogi:7
Zabawa:7
Zaskoczenie:8
Oryginalność:5
To „coś”:7
69/100
Gość: funny bear, *.icpnet.pl napisał
6/10