Deadline/Termin (2009)
Alice wprowadza się do starego wiktoriańskiego domu. Ma tam odpocząć po niedawnym załamaniu nerwowym, które było skutkiem trudnego- delikatnie mówiąc- związku z Benem. Skupiona na pracy nad nowym scenariuszem co i rusz jest rozpraszana przez dziwne dzięki dochodzące z głębi domu. Nie trudno zgadnąć, że kobieta zaczyna szperać w zakamarkach domu, aby sprawdzić co się w nim dzieje. Poszukiwania okazują się niezwykle owocne bowiem udaje jej się odnaleźć interesujące taśmy z nagraniami wideo pozostawione przez poprzednich lokatorów, Lucy i jej męża Davida. Filmy stają się dla niej inspiracją do pisania, ale nie tylko…
Świętej pamięci Brittany Murphy była dość przyzwoita aktorką i mogę rzec, że w miarę się sprawdziła w roli Alice, choć może nieco brakło jej ekspresji. No cóż, zmarła parę miesięcy po premierze filmu więc mogę podejrzewać, że kręcąc go nie była u szczytu formy.Zdecydowanie większą uwagę zwraca Thora Brich w roli Lucy.
Fabuła filmu, jak to bywa w thrillerach jest próbą odpowiedzi na pytanie: Czy w wiktoriańskim domu naprawdę dzieje się coś niepokojącego, czy to tylko wytwór wyobraźni straumatyzowanej kobiety. Rozwiązanie nie jest w cale proste, bo po za podejrzeniem paranoi i nawiedzenia dochodzi jeszcze możliwość, że Alice jest nękana przez swojego ex który właśnie wyszedł z ciupy. Nastąpi sporo zwrotów akcji. LEKKI SPOILER: Można powiedzieć, że finalnie okazuje się że żaden z tropów nie był dobry, choć zakończenie jest na tyle nie jednoznaczne, że trudno tu orzec coś w stu procentach.KONIEC SPOILERA.
Film potrafi trzymać w napięciu, ale nie zabraknie też mocno smętnych momentów. Akcji raczej nie można określić jako wartką, choć śledzenie rozwoju wydarzeń pomiędzy Lucy i Davidem zarejestrowanych na taśmach jest wciągające. „Termin” to raczej stonowany spokojny obraz, stopniowo budujący napięcie i klimat.
Scenariusz wykorzystuje większość podstawowych chwytów, więc nie spotkamy tu niczego nowatorskiego czy odkrywczego, jednakże muszę stwierdzić, że mimo wszytko „to działa”.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:7
Klimat:7
Aktorstwo:6
Zdjęcia:6
Zaskoczenie:8
Zabawa:6
Dialogi:6
Oryginalność:5
To coś:6
60/100
Dodaj komentarz