Abandoned (2022)
Sara z małym synkiem u piersi i jej mąż Alex przeprowadzają się z miasta to starego domu na wsi. Taka zmiana otoczenia ma pomóc kobiecie w poradzeniu sobie z depresją poporodową. Mimo, że dom ma dość niewesołą przeszłość, którą niechętnie zdradza agentka nieruchomości, Alex wydaje się tym miejscem zachwycony. Gorzej sytuacja w wygląda w przypadku jego żony. Jej samopoczucie zamiast się poprawiać tylko się pogarsza.
Przyznam, że miałam wielką ochotę na debiut reżyserski Spencera Squire’a, a to za sprawą bardzo mocnej obsady. Na pierwszym planie wprawieni w kinie grozy Emma Roberts i John Gallangher. I to prawda, że obsada nie rozczarowuje i robi co może. Emma dzielnie dźwiga swoją postać, podobnie partnerujący jej Gallanger, ale niestety z tego scenariusza nie dało się za wiele wyciągnąć. Fabuła to zlepek klisz i schemtów. Wydarzenia, które wprowadzają nas w tę historię do złudzenia przypominają sekwencję z „Amityville” horror: agentka nieruchomości, roje much i oczywiście dom czekający od czterdziestu lat na nowych lokatorów.
Wątek depresji poporodowej wprowadza w opowieść ghost story element paranoid thrillera co również widzieliśmy już dziesiątki razy.
Sara usłyszawszy o tragedii jaka rozegrała się w jej nowym/starym domu szybko angażuje się w jej zgłębianie. Obserwujemy jak stopniowo coraz silniej identyfikuje się z byłą mieszkanką domu. Dni upływają jej na próbach opieki nad synkiem, bez wspierającego ramienia zapracowanego męża.
Emma Roberts świetnie weszła w te rolę, jej widok naprawdę budzi żałość, ale tym razem młoda królowa krzyku nie ma do tego krzyku zbyt wielu powodów. Senne to wszystko, niewyraźne, nieostre.W fabule brakuje jakiegokolwiek elementu, którego można by się uczepić i z którego mogłaby wykiełkować groza. Wiele się wyjaśnia jeśli zapoznacie się z filmografią scenarzystów;) koło grozy to oni nawet nie stali i chyba nawet nieszczególnie chcieliby przy niej stać. Bardzo dobre – technicznie – zdjęcia, dbałość o scenografię czy nawet szlachetnie odżegnanie się od plastikowych wytworów CGI nieszczególnie tu pomagają. Niestety wyszło słabo.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła: 4
Klimat:6
Napięcie:5
Zabawa: 5
Zaskoczenie:4
Walory techniczne: 8
Aktorstwo:8
Oryginalność:3
To coś:5
49/100
W skali brutalności: 0/10
Dodaj komentarz