Homecoming (2009)
Młody football’ista Mike przyjeżdża do rodzinnego miasteczka po tym jak przed paroma miesiącami opuścił je by zacząć studia. Przybywa w towarzystwie swojejj dziewczyny Elizabeth by przedstawić ją rodzicom. Niestety pojawia się problem w postaci jego ex, Shelby, która nie zaakceptowała rozstania i zrobi wszytko by odzyskać ukochanego.
„Homecoming” to jeden z typowych teen horrorów o 'szaleństwach młodości’. Głównym bohaterem jest dość bezbarwny, przeciętnej urody młody człowiek sukcesu, Mike. Chłopak dość nieładnie porzucił swoją dziewczynę, gdy ta z powodu opieki nad chorą matką nie mogła wyjechać na z nim na studia. Shleby kocha i tęskni podczas gdy Mike buduje swoje życie nie uwzględniając jej osoby.
Jak powiedział kiedyś pewien mądry człowiek „Piekło nie zna takiej furii w jaką wpada wzgardzona kobieta”. Shelby jest zła, ale być może nic by się nie zdarzyło gdyby nie wypadek. „Szczęście sprzyja tym, którzy maja marzenia”;)
Historia trochę zaczyna trącić „Misery”, ale nie w jej najwyższej formie.
W roli głównej antagonistki mamy podupadła Mishe Burton. Wygląda nie najgorzej, ale jej warsztat aktorki to już inna historia. Może nigdy go nie miała, nie wiem, może zniszczyły go prochy i wóda. W swoim szaleństwie jest raczej mało przekonująca, ale nie uznałabym jej za najsłabszy punkt programu, bo cała obsada gra na tym samym poziomie.
Najsłabszym elementem jest scenariusz. To on tworzy bardzo jednowymiarowe postaci, pozbawiając widza możliwości samodzielnej oceny. Pełen jest niedociągnięć, nieprzemyślanych zagrań i słabych dialogów.
Pomysł przewodni czyli 'szalona z miłości’ jest wtórny, ale można na nim sporo wyrzeźbić, tylko trzeba wiedzieć jak.
Czy ten film posada w ogóle jakieś zalety? Jest przyjemnie przeciętny i nieangażujący. W czasie oglądania można wyprasować furę prania i jeszcze ugotować obiad. Ja oglądając go pisałam recenzje innego filmu na drugim laptopie i nie miałam absolutnie żadnego problemu z rozeznaniem się w prostej jak drut fabule.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:5
Zabawa:5
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:6
Aktorstwo:5
Oryginalność:4
To coś:4
45/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz