Paranormal Activity: The Ghost Dimension/ Paranormal Activity: Inny wymiar (2015)
Rodzina Ryana i Emily wraz z małą córeczką wprowadza się do okazałego domu, tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Z tej świątecznej okazji z wizytą wpada także brat pana domu, Mike. Bracia szperając w rzeczach dawnych lokatorów znajdują stary sprzęt do nagrywania i sporo taśm z domowymi filmami.
Kiedy chłopcy bawią się kamerą odkrywając jej niezwykłe właściwości, najmłodsza lokatorka, mała Leila nawiązuje znajomość ze starym, dobrym Toby’m, demonem, który obecny jest we wszystkich odsłonach serii „Paranormal Activity„.
W domu zaczyna się źle dziać, a bracia ze zgrozą odkrywają, że taśmy w których posiadanie weszli są relacją z przed lat kiedy to dwie małe dziewczynki Kate i Kristy były poddawane podejrzanym zabiegom sekty wyznającej diabła. Wszystko wskazuje na to, że ich rodzina będzie kolejną ofiarą nawiedzenia.
Dali by już spokój z tą serią, bo zaczynają być żałośni. Tak naprawdę cała formuła wypaliła się po dwóch pierwszych 'odcinkach’, choć na plus odnotowuję również azjatycką odsłonę drugiej części.
To właśnie nieszczęsna ’trójka’, od której wszytko zaczęło się psuć jest punktem wyjściowym dla fabuły… 'szóstki’, tak, „Inny wymiar” to już część szósta. I chyba ta liczba podkusiła twórców do zabawy w przywoływanie diabła. Wprowadzili nam tu jakąś porąbana sektę, której członkinią jest babcia znanych z trzeciej części małych Katie (opętanej numer 1) i jej siostry Kristy (P.A. 2). Z nagrań jakie znajdują nowi lokatorzy dawnej siedziby sekty, Mike i Ryan dowiadują się, że małe dziewczynki były wykorzystywane do rytuału przywołania diabła i co gorsza ów rytuał ma związek z córeczką Ryana i Emilly, Leilą.
Jak widać, demon to za mało, trzeba ściągnąć całą sektę, zorganizować przejście do innego wymiaru, zwykła kamerę zastąpić kamera widząca byty astralne, a cały obraz podać w 3D.
Fakt, że ten film nakręcono z myślą o efekcie 3D jest chyba w tym wszystkim zwieńczeniem desperacji twórców. Paradokument w 3D? Przecież oficjalnie atutem formuły found footage jest niedoskonałość obrazu, mamy się bać tego czego nie widać. Na tym też opierała się siła pierwszej części, to całe wpatrywanie się w każdy kadr, szukanie tego co nadnaturalne na wizji. Tu mamy mało, że kamerę, która pokazuje nam demona w całej okazałości, to jeszcze zostaje to podkreślone efektem 3D.
Mogę powiedzieć tylko tyle, że seria „Paranormal Activity” umarła.
Ale tak to właśnie jest. Nakręcić coś dobrego, a później rzucić to na pożarcie rządnym pieniędzy montażystom z reżyserskimi aspiracjami.
Nie udało mi się w tym filmie znaleźć praktycznie żadnych zalet jeśli chodzi o jego formę. Jeśli miałabym być łaskawa to przez pierwsze dwie sceny kontrastowanie ze sobą obrazu ze zwykłej kamery i z kamery widzącej demony daje niepokojący efekt. Tu jest, a tu nie ma. Jednak z czasem, gdy demon staje się coraz bardziej widoczny – rośnie w siłę – żaden efekt już nie pomoże.
Pomysł na fabułę jest już kompletna porażką i niejako pogrzebuje wszystkie dotychczasowe starania twórców serii.
W tej części dowiadujemy się skąd wzięły się nadprzyrodzone zjawiska we wszystkich poprzednich odsłonach. Jest to uzasadnione działaniem sekty. I to mi się bardzo nie podoba. Rozgrzebali całą działalność demona, rozkładają na czynniki pierwsze to co miało myć niewyjaśnione i paranormalne. Co więcej kazali widzą przyjąć najbardziej banalną i wyświechtaną wersję wydarzeń. Dzięki temu wszytko traci swój urok. Tak, to doprawdy wspaniałe zwieńczenie serii.
Aż strach co pokażą następnym razem, bo nie sądzę, żeby starczyło im przyzwoitości, żeby odpuścić ten temat.
Moja ocena:
Straszność: 2
Klimat:5
Napięcie:4
Fabuła:3
Zabawa:3
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:3
Aktorstwo:5
Oryginalność:2
To coś:1
32/100
W skali brutalności:1/10
placekziemski napisał
Na mnie te filmy cały czas działają i lubię je oglądać.
Gość: msf, *.dynamic.chello.pl napisał
Polcam dodać do strony nowy film tego typu – „JERUZALEM”
ilsa333 napisał
„Jerusalem” z 2015 czeka na obejrzenie, ale nie wiąże z nim wielkich nadziei.