Paranormal Actyvity: The maked ones/ Paranormal Actyvity: Naznaczeni (2014)
Kolejna odsłona filmu z pod szyldu Paranormal Activity. W zasadzie nie wiem, czy traktować ją jako PA5, czy coś po za numeracją.
Z nagrań kręconych amatorską kamerą tym razem poznajemy losy młodego meksykanina Jessiego. Świeżo upieczony absolwent high school’u wraz z kumplem, Hectorem nagrywa dziwne zdarzenie w domu sąsiadki- dziwaczki. Wkrótce panna z zostaje znaleziona martwa, a tuż pod jego nosem samobójstwo popełnia podejrzewany o to chłopak.
Wraz z koleżanką, Marisol i Hectorem Jesse włamuje się na miejsce zbrodni skąd wynosi okultystyczną księgę. Zgadnijcie co się stanie? Ależ oczywiście, młodzi pobawią się w czary mary, które otworzą coś na kształt portalu. 'Przy okazji’ do Jessiego przyplątuje się coś, co da mu fantastyczną moc. Wszystko zaczyna zmierzać do nieciekawego końca.
Twórcą tejże części jest znowuż Christopher Landon, który po sukcesie 'jedynki’ nakręcił wszystkie dotychczasowe kontynuację- z wyjątkiem ’Tokyo Night’.
Jak zapewne wywnioskowaliście z opisu, formuła scenariusza nieco się zmieniła. Nie musimy śledzić kolejnych 23 dni nagraniowych z wypaśnego domu amerykańskich burżujów, żeby doczekać się widoku cienia w korytarzu. Dla tych, którzy uważali poprzednie części za nudne i pozbawione akcji, „Naznaczeni” mogą okazać się krokiem w dobrym kierunku.
Początkowo zastanawiałam się o co w ogóle chodzi? Po co ta część kompletnie wyrwana z kontekstu?
Przez cały film nie dostrzeżemy wielu analogii nawiązujących do serii. LEKKI SPOILER: Coś tam niby świta, w momencie, gdy słyszymy czytane z księgi słowa o tym, że portal przenosi ludzi w czasie i przestrzeni, ale tylko do 'złych miejsc’. Podobnie sprawa z sabatem czarownic, który ma związek ze śmiercią Anny. KONIEC SPOILERA. Dopiero w finale dowiadujemy się 'po co to wszytko’.
Seria w dość zgrabny, acz nie pozbawiony błędów logicznych sposób wiąże się z pierwszą i ostatnią częścią PA. Można więc rzecz, że kręcenie „Naznaczonych” miało jakąś rację bytu. Pytanie tylko, czy ucieszy widza?
Jeśli chodzi o mnie, to raczej średnio. W zasadzie podobała mi się tylko pierwsza i druga część. Dalej wszystko zaczyna gubić związek przyczynowo skutkowy. „Naznaczeni” mieli poniekąd powiązać poplątane sznurki kolejnych fabuł i jakoś się to trzyma, ale tak 'na słowo honoru’.
Tak jak wspomniałam, tempo akcji jest szybsze, ale przez to nieco kuleje typowy dla PA klimat. Aktorstwo na zwykłym dla serii poziomie. Efekty nieco odmiennego rodzaju niż to co do tej pory widzieliśmy.
Film kierowany do wytrwałych fanów serii i osób, które nie mają lepszego pomysłu na filmowy wieczór.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:6
Klimat:5
Napięcie:7
Zaskoczenie:6
Zabawa:6
Walory techniczne:5
Aktorstwo:6
Oryginalność:5
To coś:6
59/100
w skali brutalności:2/10
Gość: , *.ip.netia.com.pl napisał
tempo