Pandemonium (2023)
Nathan budzi się na górskiej drodze obok swojego skasowanego samochodu. Jest zagubiony i lekko przerażony gdy dostrzega, że w wypadku nie uczestniczył sam. Oto motocyklista Daniel staje przed nim by uświadomić go, że obaj nie żyją.
Dziewięcioletnia Jeanne mieszkająca w okazałej rezydencji z rodzicami i młodszą siostrą ukrywa potwora. Tego w sobie i tego obok siebie. Dziewczynka jest sadystką, znęcającą się nad małą siostrzyczką i wpędzającą w przerażenie strapionych rodzicieli. Pewnej nocy, postanawia ich zabić.
Nastoletnia Chloe odbiera sobie życie. Jej matka, Julia nie może się z tym pogodzić. Wszystko można cofnąć, wszystko można nadrobić, prawda? Trzeba tylko uwierzyć. I wierzy…
„Pandemonium”, najnowsze dokonanie francuskiego twórcy „Wszyscy bogowie w niebie” (och, jakież to było pyszne) proponuje nam nową wizję życia po życiu. Film ma stanowić hołd niezapomnianemu „Beyond” Lucio Fulciego gdzie mamy do czynienia z bodaj najbardziej epicką wizją piekła w historii kina.
Na fabułę filmu Quarxxa składają się trzy nowelki połączone klamrą. Motywem przewodnim jest śmierć, ale nie tyle sam jej moment, ile to, co następuje po niej. Swoisty targ o duszę stojącą u dwóch bram. Kto zasługuje na niebo? Czy jest tu ktoś taki?
Sarkastyczny humor zamiast umoralniania, absurdalnie groteskowa groza sytuacji i atawistyczny lęk przed tajemnicą. Jak to połączyć? Widać się da, bo twórcy wyszło to całkiem dobrze. Obraz jest bardzo kameralny, momentami surowy, z drugiej niesamowicie teatralny, widowiskowy. Bardzo ciekawa wizja zaświatów i jednocześnie hołd dla klasyki. Pięknie się to oglądało, przyznaje, więc polecać będę. Takie, coś innego.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła: 7
Klimat:9
Napięcie: 6
Zaskoczenie: 6
Zabawa:7
Walory techniczne: 8
Aktorstwo: 7
Oryginalność: 7
To coś: 7
65/100
W skali brutalności: 2/10
Dodaj komentarz