Santa Clown – Julius Throne
Lata ’80 w małym amerykańskim miasteczku. Przedświąteczną gorączkę i radosne oczekiwania zakłóca seria dziwnych wydarzeń. Grupa okrutnie oszpeconych mężczyzn w strojach elfów dokonuje napadów rabunkowych, zabawki sprezentowane przez Mikołaja z nosem clowna wywołują pożary, ludzie znikają, ludzie umierają. Grupa chłopców z sąsiedztwa zaczyna łączyć ze sobą wszystkie wydarzenia, ale kto by im uwierzył?
„Szaleństwo to najbardziej kreatywna rzecz na świecie. Jest jak czarna dziura w umyśle, pochłaniająca wszystko, co było kiedyś pewne i rozrywająca rzeczywistość na strzępy.”
Vibe lat ’80 wywołuje wyjątkowo nostalgiczne uczucia, podobnie fabuły skupione wokół świąt Bożego Narodzenia. I tak jak mamy urodzaj słodkich obyczajówek i jeszcze słodszych romansów, tak miłośnicy grozy nie mają w tym zimowym czasie w czym przebierać. Tylko nieliczni porywają się na szukanie grozy tam, gdzie zwykliśmy znajdować cukierkową radochę. Julius Throne, polski autor, który szczególnie ulubował sobie osadzanie swoich historii w amerykańskich realiach zafundował nam w tym roku pod choinkę prawdziwą świąteczną bombę.
„Santa Clown” łączy w sobie elementy horroru, młodzieżowej przygotówki i sensacji z wątkami kryminalnymi. Zarówno świat przedstawiony jak i styl i narracja w tej opowieści odwołują się do okresu wczesnych lat ’80. Wczucie się w ten klimat przychodzi bez najmniejszej trudności i przynosi nam coś na kształt sentymentalnej podróży, pełnej strachów, ale i ekscytacji.
Groza obecna w książce ogniskuje się wokół postaci Santa Clowna, obłąkanego wichrzyciela, który przypuszcza szalony szturm na małe miasteczko. Wydarzenia temu towarzyszące są tak absurdalne, że tylko dziecięca kreatywność mogłaby połączyć to wszystko w spójną acz obłędną całość. Tak też się dzieje, bo to właśnie dwunastoletni Dave, który jako pierwszy spotyka dziwnego Mikołaja postanawia wspólnie z kolegami podjąć interwencję. Mali dzielni chłopcy kontra zło, wręcz archetypowe rozwiązanie, myślę, że King uśmiechnąby się z aprobatą.
Postać Sanata Clowna to jedne z najmocniejszych elementów fabuły, jego groteskowe zachowania, szpetne odzywki i charakterystyczne dla obłąkanych przemyślenia mogą spokojnie robić za mocny grozowy element nawet w grupie dla starszaków;). Bardzo polubiłam się z tą opowieścią, za sprawą jej klimatu i pewnej filmowości. Nim stopnieją śniegi i puści mróz warto zapoznać się z tą pozycją.
Książka objęta patronatem Biblii Horroru
Współpraca Wydawnictwo Papierowy Księżyc
Dodaj komentarz