You Die – Scarica l’App, poi Muori/ Umrzesz (2018)
Asia zostaje zaczepiona w sklepie przez młodego chłopaka, który prosi o możliwość skorzystania z jej komórki. Dziewczyna pomaga, a jeszcze tego samego wieczoru odkrywa na swoim telefonie dziwną aplikację. Aplikacja oświadcza jej, że… umrze odliczając minuty do tej chwili. Asia próbuje pozbyć się apki, ale wszelkie próby kończą się fiaskiem, a nawet gorzej… skracają jej życie. W końcu dziewczynie udaje się nawiązać kontakt z kimś kto dobrze wie czym jest „You die” i nie ma dla niej wesołych wieści.
Każde pokolenie ma swoje narzędzia do siania strachu, twórcy horrorów muszą więc iść z duchem czasu i o ile pamiętam to „You die” nie jest pierwszym filmem o morderczej aplikacji. Włoski reżyser postawił więc na topowy wątek przewodni zadając kłam przekonaniu, że wirtualna rzeczywistość nie może wywrzeć realnego wpływu na nasze życie.
W filmie pada zdanie: „To działa, bo w to wierzysz” i tu pojawia się przed nami wspomnienie o całych hordach duchów i zmor rosnących w siłę napędzaną ludzką wiarą w ich istnienie. I tu sprawę możemy interpretować w taki właśnie sposób – zbiorowa psychoza użytkowników aplikacji doprowadza do serii zgonów, ale pamiętajcie, mamy tu do czynienia z horrorem. A jak horror to musi straszyć, a przynajmniej podejmować takie próby.
Może wątek przewodni nie przekona wszystkich, ale użyte tu środki, że tak powiem wizualne powinny trafić do większości widzów. Nie wiem jak Wam, ale mnie sceny emanacji, chwile w których widzimy zbliżające się do bohaterów złowrogie postacie, silnie kojarzyły mi się zabiegiem używanym w „Coś za mną chodzi„. Zabiegiem, który do dziś wspominam z czułą trwogą. Wiem, że może nie powinnam chwalić tak bezczelnej kalki, ale drodzy filmowcy – idźcie raczej w tę stronę i odrzucicie tandetne komputerowe maszkary. Sceny te wydały mi się dalece bardziej sugestywne aniżeli wszelkie półprzezroczyste, czarnookie wizje grafików. Widząc niezbyt imponujące filmografie osób zaangażowanych wyczuwam, że takie kierunek mogły wytyczyć braki budżetowe. Być może z dolarami w kieszeniach twórcy działaliby zupełnie inaczej, ale bądź co bądź mnie ten efekt zadowala.
Całość wychodzi poza średnią, choć nie poraża ani oryginalnością, ani wizjonerstwem. Ot, niegłupi film z przesłaniem nakazującym nam pilnowania swoich srajfonów;)
Moja ocena:
Straszność: 2
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:6
Zaskoczenie:5
Zabawa:7
Walory techniczne:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:4
To coś:6
56/100
W skali brutalności: 1/10
Maja Kilian napisał
Jak nazywa się ta aplikacja z tego horroru?
rafal7 napisał
You die.