Grobowiec – J.Bielawski, P. Ciećwierz, B.Grubich, G.Kopiec, M.Krzywiński, S.Królikowski, Dawid. Lipski, K.Możdżeń, Ł.Radecki, T. Sablik, K. Staniszek, W. Uszok, K.Wroński, A.M. Wybraniec, R.Ziębiński
„Grobowiec- Tom I. Zaraza” to pierwszy zbiór opowiadań z planowanego cyklu wydawniczego powstałego z inicjatywy redaktora wydawnictwa Vesper Jakuba Kozłowskiego. Motywem przewodnim zbioru jest „Zaraza”, jakże aktualny temat, biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie. Jeśli już zdążyliście się nacieszyć opowieściami o pandemii Covid 19 to przestrzegam Was- tylko dwa opowiadania w zbiorze odnosi się bardziej bezpośrednio do sytuacji pandemii Covid 19 ;)reszta stanowi dość swobodną wariację motywu.
W zbiorze znajdziecie piętnaście opowiadań polskich autorów grozy, głównie tych, którzy dali się już poznać od powieściowej strony i których utwory ukazały się nakładem wydawnictwa Vesper.
Za wstęp odpowiada Łukasz Orbitowski, zaś prolog to utwór Anny Marii Wybraniec. Utwory podzielono na trzy 'strefy czasowe’ w zależności od tego w jakich realiach osadzono ich akcję. Mamy więc Przeszłość, Teraźniejszość i Przyszłość.
W „Przeszłości” najbardziej urzekło mnie opowiadanie Konrada Możdżenia, czyli „Nomen Omen”. Historia osadzona w latach powojennych na ziemiach odzyskanych. Wraz z młodym, sympatycznym bohaterem trafiamy na szpitalną salę gdzie wysłuchujemy opowieści obłąkanego starca bredzącego o zarazie. Kim w rzeczywistości jest – oto gwóźdź programu. Bardzo dobrze napisana i pomysłowa historia.
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Wojciech Uszok, z którego „Manuskryptem” średnio się polubiliśmy;) W jego „Zarazie” znowu mamy … konie, ale tym razem zamiast chaosu otrzymujemy przemyślaną, smutną i nostalgiczną opowieść, która jednak tylko tyle o ile wpisuje się w temat przewodni antologii.
Spory potencjał zobaczyłam też we „Wdowim domu” Krzysztofa Wrońskiego. Tajemnica dworu na prowincji, w którym zaczyna szaleć zaraza była do pewnego momentu silnie angażująca za sprawa dusznego klimatu i atmosfery podejrzliwości. Fabuła jednak trochę się rozjeżdża i gubi rytm, przez co nie w pełni satysfakcjonuje.
We części poświęconej teraźniejszości prym wiedzie Jakub Bielawski ze swoim „Schesierthal”. Samotna, zrozpaczona kobieta w nawiedzonym domu. Do tego „Ćmowe” naleciałości i prawdziwy popis horroru, do którego tym razem autor nie zmierza okrężną drogą.
Tomasz Sablik oferuje nam kolejny horror rozgrywający się w czterech ścianach pewnego domu. Młoda dziewczyna zostaje odizolowana od świata za sprawą choroby. Pytanie kto jest tu bardziej chory? Jej rodzina, czy ona sama. Rozstrzygnięcie tej historii następuje w momencie, gdy do głosu dochodzi nurt home invasion, a dwójka drobnych złodziejaszków przekracza próg domu pewnej „Wielkiej Nocy”.
Bartek Grubich w swoim „Co było, minęło” pisze o pewnej kwarantannie, naznaczonej obłędem. Czytając tą historię miałam wrażenie, że autor uzewnętrznia wszystkie lęki jakie mogą dopaść nieszczęśników przebywających na przymusowej izolacji. Widać, że Bartłomiej wziął sobie do serca temat przewodni zbioru;)
Robert Ziębiński jak zwykle przygotował dla czytelnika miłą niespodziankę w finale swojej opowieści. Tak zaczynam od tyłu, ale całe opowiadanie „Pocztówka z wakacji” warte jest uwagi. Młody lekarz toczy w nim heroiczną walkę o życie pacjentki.
Do „Przyszłości” trafiło najwięcej tekstów i tu na wyróżnienie z pewnością zasługuje Łukasz Radecki i jego nieco lovecraftowskie „Zaczęło się od gwiazd”. Dlaczego lovecraftowskie? Fabuła opowiadania silnie przywiodła mi na myśl „Kolor z przestworzy”. Przygnębiająca opowieść skręcająca w estetykę body horroru.
Swoim króciutkim opowiadaniem o umieraniu urzekł mnie Dawid Lipski. „Garstka proszku” to dobrze napisana, metaforyczna opowieść relacjonowana z łoża śmierci. Bardzo ciekawa narracja i ciekawy pomysł.
Tyle jeśli idzie o wyróżnienia. Nie mamy tu tak naprawę opowiadań wybitnie słabych, o których wolałabym zapomnieć, ale sporo jest zwyczajnie średnich, o których mogłabym napisać tylko tyle, że były. Co mnie cieszy autorzy nie trzymali się kurczowo jednego, oczywistego sposobu pojmowania motywu przewodniego. Mnogość spojrzeń na wątek zarazy cieszy, a różnorodność stylów pozwala poznać autorów i ich twórczość w pigułce.
Następnemu tomowi antologii, którego spodziewamy się w przyszłym roku będzie przyświecać motyw „Przysługi” i myślę, że będzie pysznie.
Moja ocena: 7/10
Dziękuję Wydawnictwu Vesper
Dodaj komentarz