I Trapped the Devil / Uwięziłem diabła (2019)
Małżonkowie Matt i Karen przyjeżdżają z nieoczekiwaną wizytą do swojego krewnego, który mieszka samotnie. Brat Matta nie wita ich jednak z otwartymi ramionami i nalega by opuścili jego dom, gdy ci nie ustępują zdradza im powód dla którego nie mogą u niego zostać. Otóż więzi w domu diabła.
Nie ukrywam, że do seansu zachęcił mnie tytuł filmu. Taki, prosty a konkretny. Plakat promujący też niczego sobie, kazał mi podejrzewać, że będę tu mieć do czynienia z produkcją posługującą się estetyką horrorów starego typu. Mogę powiedzieć, że się nie pomyliłam, bo „Uwięziłem diabła” w żaden sposób nie trafia we współczesny mainstream. Opieram ten wniosek głównie na wrażeniach wizualnych. Chodzi głównie o scenografię, sposób w jaki urządzony jest dom Steve’a – jakby czas się w nim zatrzymał. Rodzaj oświetlenia wnętrz, a także różne drobne rekwizyty. Sam Steve też wydaje się … retro. Tak więc klimat fajny.
A historia? Cóż… Wszystko skupia się na Stevie i jego więźniu. Kiedy ten decyduje się zdradzić bratu i szwagierce swoją tajemnice możecie się spodziewać, że w niedługim czasie nastąpi też obszerne przedstawienie argumentacji dowodzącej słuszności jego zachowania. Cóż, tu nie pada nic odkrywczego, ale w mojej ocenie źle nie jest.
Głównym przedmiotem rozważać potencjalnego widza będzie to, czy Steve cierpi na paranoję, czy też faktycznie więzi w swoim domu ucieleśnienie zła. Jeśli zdołacie się zaangażować w ten spór może się on wydać dość zajmujący, jednak jeśli film nie przykuje Waszej uwagi, a na to są szanse to sprawa jest przegrana.
Nie jest to na pewno film dla każdego, a jego odbiór w dużej mierze może zależeć od Waszego aktualnego nastroju czy nastawienia. Pewne jest, że miłośnicy bardziej rozrywkowego kina powinni go sobie darować.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:5
Zabawa:5
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:6
To coś:5
52/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz