Cui mian da shi/ Mistrz hipnozy (2014)
Chen Ting jest psychoterapeutą specjalizującym się w hipnozie. Pewnego dnia profesor, z którą pracuje na uczelni prosi go o pomoc w sprawie pewnej pacjentki. Kobieta ma poważne problemy psychiczne i wszytko wskazuje na to, że konwencjonalne metody nic tu nie pomogą. Chen niechętnie zgadza się przyjąć Ren i pomóc jej.
„Mistrz hipnozy” to nowy azjatycki thriller. Od czasu do czasu mam chęć na coś skośnego i muszę powiedzieć, że szczęście mi dopisuje, bo i tym razem udało mi się złowić interesujący film.
Oponentom kina azjatyckiego muszę zadeklarować iż różni się on od typowego, skośnego kina grozy. Owszem pojawia się tu wątek duchów, bo to właśnie z nimi ma problem Ren, jednak całość fabuły to jeden wielki dialog pomiędzy terapeutą a pacjentem.
Fani tematów w stylu „In treatment”, czy jego polskiej wersji czyli „Bez tajemnic”, osobiście uwielbiam – znajdą tu coś dla siebie. Podobnie jak fani pierwszego sezonu serialu „Hannibal” gdzie fabuła opiera się psychologicznych pułapkach.
W tym filmie istotny jest dialog. Ważone jest każde słowo. Mamy tu do czynienia z nie lada podstępem, ale niestety nie mogę Wam zbyt wiele zdradzić, bo to popsułoby seans.
Chiński reżyser postawił tu na psychologiczną grę gdzie każdy może być ofiara i każdy może być myśliwym. Watek hipnozy jest fascynujący sam w sobie, więc dobre go wykorzystanie jest praktycznie gwarantem sukcesu.
Historia jest bardzo wciągająca, wymaga odrobiny myślenia więc nie będzie tylko czczą rozrywką. Dla fanów kina azjatyckiego i nie tylko.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:8
Klimat:7
Napięcie:6
Zabawa:7
Zaskoczenie:7
Walory techniczne:6
Aktorstwo:7
Oryginalność:6
To coś:7
64/100
W skali brutalności:0/10
Dodaj komentarz