Burning/ Podpalenie (1981)
„Podpalenie” to niskobudżetowy, kanadyjski camp slasher, który powstał w rok po sukcesie pierwszej odsłony „Piątku 13ego”. W realizacji filmu wzięło udział wielu zdolnych filmowców, obraz trafił na sławetną listę viedo nasty, a mimo to dziś jest obrazem dość zapomnianym.
Na obozie „Czarna stopa” dochodzi do 'wypadku’, którego ofiarą pada surowy nadzorca obozu. Grupa chłopaczków chcąc go porządnie nastraszyć ostatecznie prawie doprowadza go do śmierci. Cropsy jednak pokonał żywioł ognia i po pięciu latach powróci, aby szukać zemsty i siać mord w szeregach obozujących tam dzieciaków.
Jak widać, od początku wiemy, kto jest, czy też kto będzie sprawcą tragedii. Tu nie spodziewajcie się żadnych niespodzianek. Niewątpliwym plusem jest to, że nie mamy okazji zobaczyć okaleczonego oblicza Cropsiego – chociaż to pozostanie tajemnicą aż do finału.
Sceny zamachów na życia bohaterów często obserwujemy z jego perspektywy, patrzymy jego oczyma. To działa bardzo dobrze, bo nie każdy w życiu codziennym ma okazje kogoś zamordować, a tu dzięki ciekawemu chwytowi operatora mamy okazję poniekąd wcielić się w mordercę;)
Kolejną zaletą jest klimat filmu. Jeśli ktoś preferuje stare slashery nie powinien mieć najmniejszych problemów, żeby wczuć się w jego klimat.
W przeciwieństwie do chociażby „Upiornych urodzin„, nakręconych w tym samym roku, groza objawia się tu w bezpośrednim rozlewie krwi, w scenach, w których wraz z mordercą obserwujemy z ukrycia naszą ofiarę.
Co do brutalności tego obrazu nie ma wątpliwości, jednak nie popada on w skrajność kina gore więc obrzydzenie raczej nam nie grozi. Fanów kina współczesnego sceny ataków na bohaterów mogą rozbawić, ale to jest kwestia stylu tamtych czasów, więc jeśli ktoś go nie lubi to po prosu nie powinien się za ten obraz zabierać.
Jeśli chodzi o napięcie to utrzymuje się ono na mniej-więcej tym samym poziomie.
„Podpalenie” to taki bardzo typowy reprezentant camp slasher’ów, kina grozy lat 80 i fanów takich obrazu z pewnością zadowoli.
Moja ocena:
Straszność: 8
Fabuła: 7
Zabawa:7
Walory techniczne:9
Aktorstwo:6
Klimat:9
Napięcie:8
Oryginalność:5
To coś:7
Zaskoczenie:4
70/100
W skali brutalności:6/10
1 raz nie zgadzam się totalnie z Twoją recencją Ilsa. Kompletna porażka. To nie był slasher. To nawet nie była kupa. Ta żałosna praca kamery tylko drażniła. Dawna recenzja. Może dlatego tak wysoko oceniłaś…
W starych recenzjach faktycznie oceny są trochę zawyżone, szczególnie w podpunkcie straszność. Staram się je trochę ogarniać, ale wolno idzie. Jednak w przypadku „Podpalenia” bardzo bym oceny nie zmieniła. Uwielbiam takie klimaty, realizacja faktycznie amatorska ale ma swój urok, przynajmniej dla mnie.