Exam/Test (2009)
Ośmioro osób zamkniętych w jednym pomieszczeniu- motyw filmowy przerabiany tysiąc razy, wręcz do zrzygania, bym obrazowo rzekła.
Bohaterowie znaleźli się tam jednak z własnej nieprzymuszonej woli. Ich celem nie jest wydostanie się stamtąd- wręcz przeciwnie- nikt nie chce zbyt wcześnie opuścić pokoju.
Skrajnie różni osobnicy przystępują do egzaminu, którym ma być ostatnim etapem rekrutacji na wysokie stanowisko w korporacji. Ich zadaniem jest udzielenie jednej- prawidłowej odpowiedzi na jedno pytanie. Zadanie to rodzi spore dylematy… Problemem okazuje się samo pytanie, nie odpowiedz na nie:)
Prosty konspekt sprawdza się jednak po raz kolejny. Brytyjski reżyser, twórca filmu, nie ma zbytniego dorobku.
Na oszczędnej przestrzeni udało mu się stworzyć coś interesującego, choć nieszczególnie wyróżniającego się na tle podobnych tworów.
Dobrze stopniowane napięcie, dużo niewiadomych, ciekawe choć nieco sztampowe konstrukcje postaci.
Największą rolę w filmie ogrywa aspekt psychologiczny. Błędem było jednak wprowadzanie w szeregi bohaterów psychologa, który co jakiś czas wygłasza bzdurne pseudopsychologczne teorie i próbuje diagnozować pozostałych uczestników. Najmocniejszym elementem filmu były właśnie niewiadome, więc po co te diagnostyczne wstawki?
Finał jak na przyzwoity thriller przystało na pewno zaskoczy część widzów: proste i jednocześnie pokrętne rozwiązanie zagadki.
Moja ocena:
Straszność/Napięcie: 6
Klimat:6
Fabuła:6
Aktorstwo:7
Dialogi:6
Zabawa:6
Zdjęcia:7
Zaskoczenie:7
To coś:5
Oryginalność:4
60/100
Dodaj komentarz