Nails/ Pazur (2017)
W wyniku potrącenia przez samochód trenerka sportowa Dana trafia do szpitala gdzie podłączona do aparatury uniemożliwiającej jej mówienie i poruszanie się powoli dochodzi do zdrowia.
Nocami widuje w swoim pokoju widmo człowieka, który w końcu zaczyna otwarcie ją atakować. Ani skromny personel nie dofinansowanego szpitala, ani krewni Dany nie dają wiary w te rewelacje. Tymczasem Dana zaczyna dochodzić do pewnych niecodziennych wniosków na temat natury dziwnego zjawiska.
„Nails” jet debiutanckim filmem irlandzkiego reżysera. Jak na debiut przystało ma swoje braki, ale nie wiem, czy aby na pewno wynikają one z braku doświadczenia twórcy. „Nails” jest filmem bardzo typowym, na wskroś mainstreamowym i to w moim ocenie stanowi o jego słabości. Po debiutantach spodziewam się raczej realizacyjnych niedociągnięć, ale za to pewnej świeżości już na poziomie scenariusza. W przypadku „Nails” technicznie jest nieźle, ale nowatorskości w tym za grosz.
Fabuła bardzo przypomina „Delikatną„, inny film rozgrywający się w szpitalnych murach. Mamy bowiem złowrogie widmo, które prześladuje bohaterkę i ma związek z przeszłością placówki. Podobieństw jest zresztą więcej, ale nie zdradzę ich, żeby nie spoilerować.
Nie tu będzie więc żadnych niespodzianek, szczególnie w drugiej partii filmu zaczyna po prostu wiać nudą, mimo że paradoksalne akcja przyspiesza i zbliżamy się do finału.Finału oczywistego w swej oczywistości.
Żeby nie było produkcja ma swoje zalety i mocne strony i choć nie jest nimi scenariusz.
W pełni zaakceptowałam postać głównej bohaterki, najmocniejszy punkt programu. Dana wykreowana przez Shaune Macdonald (Sara z „Zejścia”) to wzorcowa bohaterka horroru, całkowicie bezradna wobec zaistniałej sytuacji. Nie może za bardzo mówić – choć po wyjęciu rurki z gardła zaskakująco szybko dochodzi do siebie mimo ziejącej dziury w szyi -nie może się przemieszczać ani bronić.
W jej głowie narastają lęki, być może nigdy nie odzyska sprawności, być może teraz mąż zostawi ją dla młodszej koleżanki, bo w obecnym stanie prezentuje się średnio atrakcyjnie. Wizje jakich doświadcza mogą mieć podłoże w załamaniu psychicznym, ale… co z ranami, całkiem realnymi jakie ktoś jej zadał? Obecność Dany bardzo pomogła temu filmowi, gdyby obsadzić na jej miejscu odrobinę mniej przekonującą aktorkę byłoby licho. Umówmy się jednak, że sam pomysł na tą postać nie sięgał po oryginalność. Do gustu przypadła mi również sceneria, czyli zaniedbany szpital, który w połączeniu z kiepskim oświetleniem- ach e jarzeniówki wypada stosownie mrocznie.
Jak dla mnie obraz mocno przeciętny i niewyróżniający się.
Moja ocena:
Straszność:3
Fabuła:6
Klimat:8
Napięcie:5
Zabawa:6
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność:4
To coś:5
55/100
W skali brutalności:2/10
Dodaj komentarz