Livide ( 2011)
Francuski duet Alexandre Bustillo i Julien Maury znani z przede wszystkim z niezwykle brutalnego obrazu „Najście” tym razem stworzyli film, któremu bliżej do nastrojówek Guillermo del Toro niż francuskiego torture porn.
Młoda studentka Lucie odbywa praktyki w zawodzie opiekunki/pielęgniarki pod czujnym okiem surowej Pani Wilson. W czasie pracy dziewczyna poznaje historie jednej z podopiecznych, staruszki Deborah Jessel, która od lat pogrążona jest w śpiączce. Legenda głosi, że stara ukrywa gdzieś w domu cudowny skarb. Po namowach swojego przygłupiego chłopaka Wiliama Lucie decyduje się na włam do domu Jessel…
Na temat filmu dominują raczej negatywne opinie, dlatego też ociągałam się obejrzeniem go. Jedno co muszę stwierdzić z całym przekonaniem, że dawno nie miałam do czynienia z tak osobliwym obrazem…
Pierwsza połowa filmu, powiedzmy do 50 minuty, przebiega z wolna. Obserwujemy Lucie i jej zabiedzonych podopiecznych, przyglądamy się dziwnej Pani Wilson, poznajemy osobiste problemy bohaterów.
Pierwsze naprawdę niepokojące zdarzenie wiąże się z postacią pani Wilson. Był to spory szok i nie od razu ogarnęłam o co chodzi.
Od momentu włamu wydaje się że akcja pędzi na łeb na szyje, przeplatając elementy fantasty z krwawym horrorem. Film jednak nie gubi swojego klimatu.
Na dużą uwagę zasługuje scenografia, charakteryzacja i użyte tu efekty. Dom Jessel wygląda jednocześnie baśniowo i upiornie, trochę jak dom Panny Havisham z „Wielkich nadziei”.
Podobnie sama staruszka, niesamowicie wychudzona, podłączona do aparatu tlenowego- wyglądała jak śmierć. Jej dom skrywa sporo tajemnic. Pozornie nie uświadczymy tu żadnej przełomowej nowości.
SPOILER: Nadopiekuńcza matka znęcająca się nad córką KONIEC SPOILERA.
Ale ta prostota obleczona jest w ramy mocnej, momentami wręcz absurdalnej, fantazji. Przekonacie się o tym przekraczając wraz z Lucie próg pewnego strzeżonego pokoju.
Film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył i jestem jak najbardziej na tak.
Moja ocena:
Straszność:9
Klimat:9
Fabuła:8
Zaskoczenie:7
Zabawa:7
Zdjęcia:9
Aktorstwo:7
Oryginalność:8
To coś:8
Dialogi:6
78/100
Gość: kayuzo, *.zory.vectranet.pl napisał
Ufam Ci, chcę Ci ufać 🙂 ostatnio nie zawiodłaś mnie z polecaniem filmów więc koniecznie obejrzę.
ilsa333 napisał
Ja niczego nie gwarantuje, to zawsze jest kwestia tego, co kto lubi:) A ja lubię dziwolągi.
Gość: zwisu, *.adsl.inetia.pl napisał
Tzn film raczej gówniany obiektywnie patrząc, lecz potrafię zrozumieć co może się w nim podobać i tak podbić ocene, ma taki jakiś klimacik i swój urok