Paranormal Activity 4 (2012)
Przyszedł czas na recenzję najnowszej części serii „Paranormal activity”. Zaczynając seans miałam tylko nadzieję, że motyw z trzeciej części, który całkowicie zaprzeczył fabułom dwóch pierwszych odsłon serii, pójdzie w niepamięć i twórcy wrócą na „właściwy tor”. Tak też w pewnym sensie się stało. Historia przedstawiona w PA 4 dzieje się około 6 lat po wydarzeniach z domu Katie. Akcja przenosi się do innego stanu, ale „starzy bohaterzy” będą na swoim miejscu.
Fabułę śledzimy, jak to było w przypadku pozostały części, dzięki amatorskim nagraniom. Tym razem paranormalne wydarzenia będą rejestrowane przez dwoje nastoletnich bohaterów rozmawiających ze sobą na czacie.
Ben, kolega Alice postanowił nagrywać wszystkie rozmowy z „koleżanką”, stąd też dowiemy się o dziwnych wydarzeniach w domu nastolatki.
Alice i Ben to sympatyczne dzieciaki, w przeciwieństwie do np. bohaterów z dwójki, nie działali mi na nerwy.
Dziwne wydarzenia w domu Alice zaczynają się od momentu, którym wprowadza się do nich Robbie, chłopiec mieszkający w sąsiedztwie. Jego matka trafia do szpitala więc rodzice Alice przygarniają małego i instalują go w pokoju swojego synka, Ryana. Już na pierwszy rzut oka widać, że z dzieciakiem jest coś nie halo.
Jeśli chodzi o wszystkie przymioty, którymi cechowały się poprzednie części, to czwórce niczego nie brakuje. Trochę fabularnego zamieszania pod koniec filmu dodaje smaczku i nie czyni wydarzeń tak oczywistymi, jak wyglądały na początku. Niestety temat już mi się trochę przejadł i nie wzbudził już takiego strachu jak to było na początku serii. Z tym jest coraz gorzej…Jeśli chodzi o wkurzające aspekty to znowu miałam do czynienia z trailer’owym oszustwem. Kilka fajnych scen prezentowanych w trailerze do filmu nie pojawiło się w nim faktycznie. Co to w ogóle za motyw? Co raz częściej zdarza się coś takiego i co raz bardziej mnie to wkurwia. Teraz czekam na remake „Evil dead”, trailer wygląda wyśmienicie, ale jak się okaże że połowy scen z niego nie ma w filmie to będzie bieda:(
Zdziwiła mnie ostania scena, nie bardzo łapię, co miała wyrażać. SPOILER: Kim byli ci ludzie w domu Katie, którzy „napadli” na Alice? I jeszcze jedna kwestia: Kim był Robbie, skąd Katie go wytrzasnęła, jeśli Ryana był w rzeczywistości Hunterem? KONIEC SPOILERA
Nie oczekiwałam wiele od seansu i się dzięki temu nie zawiodłam. Przestrzegam tylko, że osoby którym nie podobały się poprzednie części nie mają co sięgać po czwórkę, bo tu żadne objawienie nie nastąpi:)
Nasunęła mi się pewna refleksja na temat tematu nawiedzonych domów w filmach. Czemu duchy nawiedzają tylko zamożnych ludzi mieszkających w pięknych chatach?
Moja ocena:
Straszność: 4
Fabuła:6
Zdjęcia:7
Aktorstwo:6
Zaskoczenie:5
Klimat:7
Zabawa:6
Dialogi:5
Oryginalność:4
To coś:6
56/100
A ja bbym powiedziała, że część 1 i 2 była wyśmienita, natomiast 3 i 4 w skali od 1-10 dostałaby ode mnie 3,5
A co do Twoich przemyśleń na koniec, faktycznie zawsze mają wypasiony dom 😀 chociaż jeśli dobrze pamiętam z trailera, w „Apartament 143” chata jest raczej przeciętna 😀
Tak, faktycznie tam było dość przeciętnie. Ale generalnie jeśli przyjrzeć się większość filmów to duchy szerokim łukiem omijają slumsy:)
Uwielbiam wszystkie części. Może te niebiedne domy to taka zemsta biedaka: „macie torcik, ale z zakalcem”. Poza tym przyjemniej wyglądają na ekranie. Strach jest tu taki mniej łopatologiczny, nieoczywisty. Takie połączenie słodko-kwaśne.
Mogę Ci jeszcze w takim razie polecić „Paranormal Activity. Tokyo night”. Wpis o nim gdzieś tu się plącze.
Ciekawa jestem tej najnowszej części „P.A. Naznaczeni”. Oglądał ktoś?
Moim zdaniem te horrory były majstarszniejszymi jakie dotychczas widziałam. Oglądałam dziś również 5 część i była straszna. Przerażające jest to, że we wszystkich częściach nawiązuje się do jednego demona- tzw. Toby’ego, jak i również do jednej bohaterki Katie. Gdyby jednak spojrzeć na to z góry, każda z 5 części ma ze sobą coś wspólnego. A dlaczego demon atakuje tylko tych ”zamożnych” można jakoś wytłumaczyć. Ewentualnie po prostu każde z ”naznaczonych” osób ma ze sobą coś wspólnego. Może to była rodzina? A może jacyś przodkowie zadarli z Tobym i wg wyznaczonych liczb czy coś w tym stylu demon zaatakował. Jednym zdaniem – Paranormal Activity to naoczny dowód na istnienie istot, które nie są duchami, ale demonami, które powstały nawet killaset lub kilkatysięcy lat temu. A teraz mszczą się na ludziach. A jak powstały? Nie wiem. To była moja opinia i moje zdanie, bez hejtów proszę 🙂
Nie powiedziałabym, że jakikolwiek film nakręcony na podstawie wyssanego z palca scenariusz może być dowodem na cokolwiek, a już na pewno nie na istnienie demonów. Co najwyżej dowodzi temu, że istoty nadprzyrodzone są głęboko zakorzenione w ludzkiej świadomości- a czy istnieją po za nią to już kwestia tego w co się wierzy.
Nie wiem czy to zauważyłeś, ale część trzecia absolutnie przeczy temu co było powiedziane w pierwszej części. Owszem nawiązuje do niej, tak jak i inne części, ale zmienia całkowicie front i nie da się tego ot tak przyjąć.
Utrzymanie związku przyczynowo skutkowego pomiędzy kolejnymi częściami serii powinien być nadrzędnym celem twórców i rzeczą podstawową. Nie nazwałabym więc serii jako takiej majstersztykiem tylko raczej momentami mało przemyślanym skokiem na kasę.