A Good Marriage/ Dobre małżeństwo (2014)
Darcy i Bob świętują w gronie rodziny i przyjaciół 25 rocznicę ślubu. Tuż po tym kobieta odkrywa w garażu męża skrytkę, w której znajdują się dowody zbrodni, do jakiej popełnienia przyznaje się seryjny morderca o pseudonimie 'Beadie’.
Nikt nie wie kim jest facet ,który wciągu blisko trzydziestu lat zamordował tuzin kobiet. Nikt, oprócz jego żony…
„Dobre małżeństwo”, film w reżyserii Petera Askin’a, powstał na podstawie opowiadania Stephena Kinga umieszczonego w zbiorze „Czarna bezgwiezdna noc”. King jest też autorem scenariusza i to on odpowiada za rozbudowanie historii do rozmiarów pełnometrażowego filmu.
Opowiadania nie znam, nie znam całego zbioru „Czarna bezgwiezdna noc”, więc ciężko mi powiedzieć, czy King zmienił coś w fabule, czy kurczowo trzymał się pierwowzoru. Jakkolwiek było film wyszedł bardzo zgrabnie, choć zapewne opowiadanie, znając styl Kinga, dużo bardziej skupia się na meandrach duszy bohaterów.
Historię otwiera scena ukazująca sielankę małżeńskiego życia. Wspaniała para, dojrzała kobieta i jej dość jeszcze atrakcyjny mąż bawią się na przyjęciu, on daje jej prezent, a później celebrują rocznice w małżeńskiej sypialni. Niebawem Bob, który hobbystycznie zajmuje się zbieranie monet wybywa w poszukiwaniu kolejnego skarbu, a Darcy szukając w garażu baterii natrafia na małe czerwone pudełeczko… i to zmienia jej życie.
Przez całą noc bije się z myślami zastanawiając się jak to możliwe, że mężczyzna u boku, którego spędziła pół życia, dobry ojciec, odnoszący sukcesy zawodowe księgowy, pasjonat starych monet i w gruncie rzeczy bardzo sympatyczny człek mógł torturować, gwałcić i mordować przez wszystkie lata ich małżeństwa? Nie zdradzając się przy tym choćby najmniejszym gestem?
Darcy zaczyna lekko odwalać, pojawiają się halucynację i bardzo intensywne wizje przyszłości jaka czeka ją i jej rodzinę, gdy oficjalnie zostaną pobratymcami najbardziej znienawidzonego faceta w Ameryce.
Darcy nie wie, co zrobi gdy mąż wróci z wojaży.
Tu mamy ciekawy zabieg, bo jawa miesza się ze snem i tak naprawdę nie byłam pewna czy powrót męża, mrożąca krew w żyłach rozmowa w małżeńskim łożu to jej urojenie ,czy dzieje się na prawdę. Pewnie treść opowiadania klarownie przedstawia tę kwestię.
Show must go on.
Co ostatecznie zrobi Darcy, jak postąpi, jak sobie poradzi z czymś tak nie wyobrażalnym pozostawię w tajemnicy dla przyszłego widza, choć podejrzewam, że każdy kto zna Kingowski styl snucia opowieści i jego sposoby na rozprawianie się z bohaterami domyśli się, co będzie dalej 🙂
Thrller bardzo przypadł mi do gustu. Sama historia jest świetna.
Filmów o seryjnych zabójcach, o ich sposobie postrzegania rzeczywistości, tego jak maskują swoje zbrodnie, mamy od groma, ale mało kogo interesuje co dzieje się z ich bliskimi? King wmanewrował widza w rozważenie tej kwestii, w swoim stylu dowalił do pieca i oczywiście zrobił to bardzo skutecznie.
Duże brawa należą się filmowej obsadzie, szczególnie odtwórczyni roli Darcy, Joan Allen, którą bardzo lubię, szczególnie w tej dojrzalszej wersji. Świetnie wywiązała się z niełatwej roli, choć partnerujący jej Bob, Anthony LaPagila, też poradził sobie dobrze.
Właściwie nie mam żadnych zarzutów wobec tej produkcji, szkoda, że nie znam pierwowzoru, pewno mogłabym się do czegoś przyczepić:)
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
Klimat:7
Napięcie:7
Zabawa:8
Walory techniczne:7
Aktorstwo:8
Zaskoczenie:7
Oryginalność:7
To coś:7
70/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Buffy1977, 80.51.17.* napisał
Mam dobre przeczucia, co do filmu, a bo za scenariusz odpowiada sam King, a i minipowieść „Dobrane małżeństwo” wymiata. Szkoda, że nie znasz oryginału, bo naprawdę zasługuje na uwagę. Przed seansem sobie go odświeżę i zamieszczę reckę porównawczą, która może zachęci Cię do lektury;)
ilsa333 napisał
Już sam film mnie zachęcił. A jest jeszcze coś ciekawego w tym zbiorze „Czarna bezgwiezdna noc”?
Gość: Buffy1977, 80.51.17.* napisał
Trzy minipowieści z czterech bardzo mi się podobały, jedna taka średniawka
https://horror-buffy1977.blogspot.com/2011/10/stephen-king-czarna-bezgwiezdna-noc.html
Moim zdaniem to taki zbiorek w stylu prozy Ketchuma, w którym potworami są ludzie, ale z bardziej dogłębnymi rysami psychologicznymi niż u Jacka.
ilsa333 napisał
Trzy z czterech to bardzo dobry wynik, chyba się skuszę. Dzięki:)
Gość: Projekt Horror, *.eia.pl napisał
Niedawno gdzieś mi mignął ten tytuł. Po przeczytaniu twojej recenzji, z chęcią go zobaczę. Zapowiada się ciekawie.
ilsa333 napisał
Polecam:)
Gość: vengigat, *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
Właśnie kończę oglądać „Find Me” 2014. Takie typowe ghost story, ale ciekawej mnie Twoja opinia. Zachęcam do seansu i napisania recenzji. Pozdrawiam!!!
ilsa333 napisał
Już mam. Jutro będę oglądać. Po jutrze o nim napiszę.
Gość: Serce, *.elpos.net napisał
Ja zachęcony dobrymi recenzjami, niestety się zawiodłem… Ocena 70/100 do czegoś zobligowuje. Mnie np. do tego, abym wcześniej wyłączył. Kompletnie do mnie ten film nie przemówił.
ilsa333 napisał
Nie każdy lubi to samo. Moja ocena nie jest uniwersalna, tylko subiektywna. Wydaje mi się, że to co napisałam o filmie dostatecznie ją uzasadnia, więc nie będę polemizować zwłaszcza, że nie wiem dlaczego film do Ciebie nie przemówił.
Gość: Arashi, *.6-2.cable.virginm.net napisał
King miał z powodu tego opowiadania (oraz jego ekranizacji) kłopoty. Historia jest zainspirowana postacią autentycznego mordercy grasującego w USA w czasach, gdy powstało opowiadanie. Facet podpisywał się jako BTK od „Bind, Torture, Kill”. Też przykładny mąż i ojciec, w rzeczywistości drapieżnik, który zamordował kilkanaście osób. Jego rodzina usiłowała pozwać Kinga za wykorzystanie ich historii w „Dobrym małżeństwie”. Nie jestem pewna czy im się to udało. Chyba nie. W każdym razie, King zmuszony był do publicznego złożenia wyjaśnień w tej sprawie.