Moth Diaries/ Internat (2011)
Rebecca, córka poety samobójcy mieszka w szkole z internatem. Przyjaźni się z Lucie, która była dla niej wielkim wsparciem po samobójczej śmierci jej ojca. Dziewczyna jako tako poradziła sobie z tą tragedią. Ukojenia szuka w pisaniu pamiętnika.
Pewnego dnia w szkole pojawia się nowa uczennica Ernessa. Niepokojąco piękna dziewczyna budzi w Rebece mieszane uczucia. Zaczyna podejrzewać Ernesse o złe intencję, gdy ta wkracza pomiędzy nią a Lucie. W miarę rozwoju fabuły dostrzegamy złowrogą działalność Ernessy…
W przypadku „Moth diaries” mamy do czynienia z perełką jakich mało.
Rzadko kiedy o horrorze można powiedzieć, że jest piękny. Ale kiedy już tak się stanie na pewno nie będzie to piękno banalne.
Reżyserka słynnego „American Psycho” wzięła na warsztat powieść Rachel Klein. Nie wiem nawet, czy książka jest dostępna w polskim wydaniu.
W rolach głównych obsadziła młode zdolne i niezwykle urodziwe dziewczęta.
Szczególnie modelka, Lily Cole, robi duże wrażenie swoja urodą i warsztatem.
Wpadłam niepokojący klimattego filmu i brodziłam w nim do końca i powiem więcej, nie przeszkadzało mi nawet, że finalnie tajemnice nie zostały rozwikłane.
W filmie mamy nawiązania do gotyckich opowieści o wampirach. Usilnie podtykane jest widzowi pod nos nawiązanie do gotyckiej powieści o wampirzycy „Carmilla„, w której to tytułowa bohaterka niewoli dzięki swojej złowrogiej mocy niewinną Laurę. Rebeka sądzi, że coś podobnego spotkało jej ukochaną przyjaciółkę, Lucie.
„Moth Diaries” blisko jest też do historii „Draculi” . Dlaczego? Dla tych którzy nie kojarzą historii najsłynniejszego wampira: Dracula po przybyciu do Londynu zarzuca sidła na niewinną niewiastę imieniem- uwaga- Lucy- jednak szybko okazuje się, że to jej najbliższa przyjaciółka jest jego właściwym celem… (Rebeka?)
Jako że finalnie zagadka Ernessy nie została rozwiązana, do myślenia dają też słowa Lucie, która to Rebece zarzuca, że ta ją prześladuje i nęka, rodzi się pytanie: kto więc jest tu prawdziwym wampirem? Tajemnicza dziewczyna Ernessa, czy rozchwiana emocjonalnie umęczona córa samobójcy?
Wszytko to obleczone jest w metafory i rozgrywa się w świecie nastolatek. Jak pisał Miłosz w posłowiu do „Panny Nikt”- polecam jeśli ktoś jeszcze nie doświadczył:) : Nie trzeba szekspirowskich królów i królowych by pokazać wielkie namiętności i tragedie, wystarczy pierwsza z brzegu podstawówka i grupa dziewczątek.
Przestrzegam, że wiele osób uznaje ten film za nudny, niedopracowany i niespójny. Mnie cholernie się podobał, ale tak to już ze mną jest.
Ah, i muzyka filmowa- stanowi ona dodatkowy, duży plus. Piosenka, którą możemy usłyszeć w finałowych scenach i już przy napisach końcowych wżarła mi się skutecznie w mózg i słucham jej teraz bez przerwy
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
Klimat:10
Zdjęcia:10
Aktorstwo:8
Dialogi:8
To „coś”:10
Oryginalność:7
Zabawa:9
Zaskoczenie:5
79/100
Dodaj komentarz