Żywiołaki – Michael McDowell
Dwie spowinowacone rodziny, Savage i McCray po pogrzebie seniorki rodu udają się do rodzinnego domu letniskowego nad morzem by spędzić tam lato. Rozliczna gromada patrzy z podejrzliwością na sąsiadujący z ich posiadłością dom, trzeci dom – od dawna przez nikogo nie odwiedzany, przysypany piachem, przytulony do wydmy. Wyjątkiem jest trzynastoletnia India, która nie bacząc na opinię krewnych zamierza dom zbadać.
„Żywiołaki” to jednak z najsłynniejszych powieści w dorobku nieżyjącego już autora grozy Michaela McDowell’a. Polskim czytelnikom najpewniej nie znanego z powodu braku wcześniejszych przekładów jego dzieł. Sama o McDowellu słyszałam tyle, że maczał palce w produkcjach takich jak „Sok z żuka”, czy „Miasteczko Halloween”, a po zetknięciu się z „Żywiołakami” znalazłam potwierdzenie, że ten styl, to zdecydowanie jego styl.
W przypadku „Źywiołaków” mamy do czynienia z powieścią z jednej strony tradycyjnie podchodzącą do tematu nawiedzonego domu, z drugiej przewrotną, obleczoną w czarny humor i miejscami wręcz obrazoburczą (weźmy ten pogrzeb). Charakterystyki bohaterów, którym mamy okazję przyjrzeć się bardzo dobrze za sprawą dość obszernego wstępu do właściwej akcji, stanowi coś pomiędzy trupą dziwolągów, a rodziną silnie wbitą w tradycje, także te niedorzeczne, zupełnie zdeaktualizowane.
Naszą przewodniczką jest India, trzynastolatka, w której niektórzy dopatrzą się cech młodej bohaterki „Soku z żuka”. To ona złamie wszelkie zakazy i wreszcie to ona zacznie identyfikować trzeci dom i to co w nim ukryte jako zagrożenie. Szczęśliwie jest to przewodniczka bardzo wdzięczna.
Warto bliżej przyjrzeć się miejscu akcji, której jest wręcz wymarzonym pastwiskiem dla grozorzerców. Trzy wiktoriańskie domy na plaży, z czego jeden wyjątkowo upiorny. Senna atmosfera letniego rozleniwienia i wreszcie dziwne siły chcąc wpływać na ludzi. Czym są tytułowe Żywiołaki? Duchy? Demony? Istoty bezkształtu mogące być wszystkim i wszędzie? A może to tylko zbiorowa halucynacja, obłęd udzielony trawiący rodzinę w sytuacji długiej izolacji? To już musicie rozstrzygnąć sami, a zabawy będzie przy tym w brud.
Moja ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Vesper
Dodaj komentarz