Circle (2015)
Pięćdziesiąt osób stojących w korku na autostradzie nieoczekiwanie budzi się w ciemnym pomieszczeniu, ustawieni w kręgu stopami po środku czerwonych punktów. Na wprost każdego z nich widnieje trójkąt wierzchołkiem skierowanym w ich stronę, jak strzałka.
Każdy kto z powodu paniki opuści swoją czerwoną kropkę z miejsca zostaje zabity przez… no właśnie, przez co? W samym środku kręgu stworzonym z ludzi znajduje się jarząca czerwonym światłem kula i to właśnie z niej padają 'strzały’ skierowane do ludzi.
Gdy przerażeni ludzie próbują ogarnąć sytuację rozpoczyna się odliczanie, wygląda na to, że co parę minut maszyna wybiera kolejna osobę i zabija ją.
Grupa ludzi wkrótce odkryje, że to oni mają wybierać. W anonimowym losowaniu zmuszeni są wybrać kolejną osobę do odstrzału, jeśli tego nie zrobią, maszyna wybierze za nich.
„Circle” to taki niepozorny film. Jego przesłanie jest zbliżone do co najmniej kilkunastu innych filmów powstałych na fali popularności „Piły„. Wszystkie one swoją fabułą starają się zbadać granice człowieczeństwa, kryteria moralnych wyborów w konfrontacji z zagrożeniem życia.
Jak wspomniałam są do siebie podobne, jednak różnią się środkami wyrazu. Niektóre są niezwykle brutalne inne, jak „Circle” nie chcą szokować wrażeniami wizualnymi a sugestywnie oddziaływać na psychikę człowieka kontekstem psychologicznej pułapki.
„Circle” ma też coś z „Cube’a„, szczególnie jeśli idzie o oszczędność przestrzeni i niemożności poznania 'Wielkiego Brata’, czyli tego, kto zamyka bohaterów na pewnej przestrzeni i sprawdza ich zdolność przetrwania stosując wątpliwie moralnie zagrywki.
Mamy tu całe stado bohaterów. Niektórych nawet nie zdołamy poznać, innych nawet zbytnio nie zauważymy. Z pośród tego tłumu musi wyłonić się jakiś zwycięzca, bo w końcu o to chodzi w grze, żeby wygrać.
Tak zakładają uprowadzone osoby. Wspólnymi siłami szybko orientują się w zasadach gry. Wiedzą, że muszą nawzajem skazywać się na śmierć. Głosując typują kolejną ofiarę do odstrzału. Ale kogo wybrać? Tu zaczyna się cała zabawa.
Scenariusz opiera się tu na dialogu toczonym pomiędzy zainteresowanymi. Każdy chce przeżyć, a tylko przekonując innych do tego, by go oszczędzili ma na to szansę.
Mamy tu do czynienia z całym szeregiem psychologicznych zagrywek i pułapek jakie zastawiają na siebie uczestnicy gry. Kto zasługuje by przeżyć? Czyje życie jest najwięcej warte? Kogo będzie Wam najtrudniej zabić? Wygra spryt czy altruizm?
To bardzo ciekawa produkcja, choć wcale się tego po niej nie spodziewałam. Coś dla miłośników psychologicznych thrillerów.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
klimat:7
Napięcie:7
Zabawa:7
Zaskoczenie:6
Walory techniczne:5
Aktorstwo:7
Oryginalność:5
To coś:7
63/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz