Lokis. Rękopis profesora Wittembacha (1970)
Naukowiec pastor Wittembach podróżuje po Żmudzi i Litwie w poszukiwaniu religijnego starodruku. Trafia do posiadłości ekscentrycznego hrabiego Michała, który mieszka wraz z szaloną matką i jej lekarzem.
Hrabia również ma poważne problemy zdrowotne, męczą go migreny i pogrąża się w melancholii.
Doktor Froeber towarzysząc pastorowi raczy go niezwykłą historią rodziny hrabiego Szamiota. Rodzinna legenda mówi o przyczynach szaleństwa matki hrabiego, która wkrótce po ślubie zostaje porwana przez niedźwiedzia i choć wychodzi z tej opresji cało, to do końca życia nie odzyskuje równowagi psychicznej, a przyjście na świat syna, Michała pogarsza jej stan.
Obraz Janusza Majewskiego jest uznawany za pierwszy polski filmowy horror. Scenariusz powstał na podstawie krótkiej powieści Prosper Merimee dziewiętnastowiecznego pisarza francuskiego. Film odbiega od pierwowzoru przede wszystkim pod względem łagodniejszego sposobu ukazania pewnych wydarzeń.
Czy w pełni można nazwać go horrorem? Patrząc na współczesne realia raczej nie. Nie sądzę żeby „Lokis” kogokolwiek przestraszył. Jest to raczej baśniowa historia nawiązująca do wątków obecnych w literaturze epoki romantyzmu. Klimat i pojawiające się tu motywy zaledwie ocierają się o grozę i to taką w dość subtelnym wydaniu.
Silnie nawiązuje do ballad Mickiewicza. Mamy tu wątek czegoś na kształt klątwy, mamy wątek baśniowej bestii, wątek szaleństwa i miłości. Wszystko sprawnie zrealizowane i uwieńczone muzyką Wojciecha Kilara i niezłym aktorstwem.
Czy spodoba się większości widzów? Wątpię, raczej dla amatorów starego kina i fantastyki bazującej na folklorze.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:8
Klimat:10
Napięcie:6
Zabawa:8
Walory techniczne:7
Aktorstwo:8
Oryginalność:8
To coś:8
Zaskoczenie: 4
71/100
W skali brutalności: 1/10
Gość: marta, *.neoplus.adsl.tpnet.pl napisał
Bardzo podobał mi się
ilsa333 napisał
Bardzo mnie to cieszy:)