Bestie z polskim rodowodem – Jarosław Molenda
Żyzna polska ziemia zawsze owocowała wielkimi nazwiskami odkrywców, badaczy, pionierów, którzy w ten czy inny sposób zwrócili na siebie uwagę całego świata. Ale pamiętać musimy też o tym, że wielu polaków, czy też osób o polskich korzeniach zapisało się na kartach historii ze względu na mniej chlubne dokonania. I o takich właśnie bohaterów obrał na cel Jarosław Molenda w swojej reportażowej publikacji „Bestie z polskim rodowodem”.
Poznamy tu sylwetki zarówno tych przestępców, których sława nie mogła ujść naszej uwadze: John Wayne Gacy, Ted Kaczyński, Richard Kukliński, jak i tych, o których np. ja, nigdy wcześniej nie słyszałam jak rewolwerowiec rodem ze Ślaska grasujący po dzikim zachodzie Martin M’Rose, czy Zbigniew Dudnikowski, nazywany polskim Faustem.
Książka ma bardzo przystępną czytelnikowi formę i nie brak w niej swego rodzaju wisielczego humoru, który autor objawia już we wstępie czytując fragment z polskiego filmu „Killer”. Ciekawa jest też różnorodność 'branż’ w jakich działali poszczególni sprawcy, bo nie skupiamy się tu tylko np. na seryjnych zabójcach. Zakres działalności bohaterów wyselekcjonowanych przez Molendę jest znacznie szerszy przez co możemy się przekonać, że nie ma takiej dziedziny przestępczości w jakiej osoba o polskich korzeniach nie potrafiłaby się sprawdzić;)
Co może budzić wątpliwości w czytelniku to kwestia polskich korzeni niektórych 'Bestii’, są one tyleż mgliste co odległe, ale praca wykonana nad wyszukaniem i przybliżeniem ich sylwetek zdecydowanie robi wrażenie. Jakby powiedział Ted Unabomber Kaczyński: dla mnie bomba.
Moja ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Replika
Dodaj komentarz