Obscura 2 – Agnieszka Pilecka, Sandra Gatt Osińska, Roland Hensoldt, Marcin Piotrowski, Tomasz Siwiec, Robert Ziębiński, Aneta Pazdan, Adam Loraj, Michał Pleskacz, Bartłomiej Fitas, Flora Woźnica, Alicja Gajda, Paulina Miękoś-Maziarska i Rafał Pietrzyk, Maciej Szymczak, Robert Zawadzki, Agata Poważyńska, Paulina Rezanowicz
Lektura „Obscury 2” zbioru opowiadań od Phantom Books miała być moją przymiarką do horroru ekstremalnego, którego do tej pory konsekwentnie unikałam w moich literackich poszukiwaniach. Unikałam, bo kojarzył mi się w historiami pulpowymi, nie dość że źle napisanymi to jeszcze opartymi na jak największym zagęszczeniu obrzydliwości. Stwierdziłam jednak, że nie mogę pisać o horrorach wycinając ze świata grozy ten jeden nie pasujący mi fragment i udawać, że horror ekstremalny nie istnieje. Do lektury „Obscury 2” przekonał mnie też fakt, że jest to zbiór opowiadań, autorów i autorek, którzy można rzec kręcą się przy tylnym wejściu do świata literatury. Niewielu z nich ma na koncie samodzielne publikacje, a część nazwisk jest mi całkowicie obca. Co stwierdzam z pewnym żalem, to właśnie opowiadania autorów z marginesu świata literackiego zaskarbiły sobie moją największą uwagę.
Kojarzyłam np. Bartka Fitasa dzięki jego nominacji do nagrody „Lubimy czytać”. Nie, nie czytałam wcześniej niczego co napisał, opowiadanie „Niebo w gębie” jest moim pierwszym spotkaniem oko w oko z jego piórem. I Panie Bartku, już zawsze będziesz mi się kojarzył z omletem z rzygowin. Nic nie wymaże z mojej pamięci tego wrażenia. „Niebo w gębie” w kontekście całego zestawu oceniam jako lepszy średniak. Groza z kategorii tych obrzydliwych, ale wyczułam nieco weirdowe zacięcie i całkiem poprawny styl.
O uszy obił mi się także autor Marcin Piotrowski i w „Obscurze 2” miałam okazję przeczytać jego opowiadanie „Boża larwa”. Niestety zupełnie przeciętne, uderzające w rejony okultyzmu, na wskroś proste i niczym nie przykuwające mojej uwagi.
Flora Woźnica – kojarzę, bo Pań w świecie horroru mało. W dodatku dziewczyna z mojej branży, pani psycholog, która w opowiadaniu „Za wszelką cenę” wykorzystała swoją branżową wiedzę i powołała do życia ofiarę zastępczego zespołu Munchausena. Historia zbyt przypominała mi głośną sprawę Gypsy Rose żeby mnie zaskoczyć, ale rozumiem, że mogą być czytelnicy, na których opowiadanie Flory mogło zrobić większe wrażeniem. U mnie trafia do poprawnych średniaków.
Problem miałam z Siwcem, Tomaszem Siwcem i jego „Mandragorą”, która była straszliwie bezpłciowa i mimo krótkiej formy zdążyła mnie znudzić. Motyw przewodni wtórny i przedstawiony w mało emocjonujący sposób. Ale ostatni akapit. Dla ostatniego akapitu było warto. Ostatni akapit mnie zabił. Nie można było tak od razu?
Poczet znanych mi autorów w zbiorze zamyka Robert Ziembiński i jego „Miłość’. Tu z całą pewnością jestem na tak. Podobała mi się zarówno forma- opowiadanie ma ciekawą konstrukcję, wyróżnia się stylem – jak i sam pomysł, któremu nie można odmówić oryginalności. I nie wcale nie ma tu ekstremy, gore i body horroru. Może dlatego mi się podobało?
Jak wspomniałam najbardziej przypadły mi jednak do gustu teksty autorów, o których nie słyszałam nawet najmniejszej wzmianki. Na moim osobistym podium staje więc duet Paulina Miękoś-Maziarska i Rafał Pietrzyk i ich „Pocztówki z Ochrydy”. Opowiadanie iście obskurne, duszące jak radioaktywny opad i głęboko zachodzące pod skórę. W dodatku napisane naprawdę pięknym, wyróżniającym się językiem. Będę mieć tych państwa na oku.
Na dowód tego, że ekstrema ma szansę mi się spodobać pochwalę „Ad profundis” Michała Pleskacza. To chyba najbardziej chora i pojebana rzecz jaką czytałam. Nie przypomina jednak pulpy i nie uderza w tanią groteskowość. Gdybym była Lucianem Freudem zaraz po lekturze tego opowiadania zmalowałabym obraz pod tytułem „Niania z Rybą” i byłby tyle piękny co obrzydliwy. Jak to opowiadanie.
Istną torpedą okazało się też „Pomiędzy ciszą a Imagiem” Anety Pazdan. Świetnie poprowadzona narracja, oryginalny pomysł i piękne opisy gore z elementami body horroru. Przepyszne niczym świeże truchło szczura.
Paulina Rezanowicz w „Czy nie boisz się chłopców takich jak my” stworzyła w sumie prostą, ale jednocześnie przewrotną historię. Wszystko mi w niej grało i było naprawdę zgrabnie napisane.
„Swobodnym wieczorem na Równej” Alicji Gajdy to bardziej bizzaro niż ekstrema, a że bizzaro bardzo lubię to polubiłam się z tym opowiadaniem. Przygnębiająca i brudna historia obłędu. Fragmenty gore, bardzo sprawnie napisane, mocno chwytliwe, w nieoczywisty sposób i stworzone jakby bez wysiłku. Weszło gładziutko.
Nie chcę tutaj wałkować wszystkich z osobna więc na tym poprzestanę. Dodam jeszcze, że najmniej spodobało mi się opowiadanie otwierające zbiór, czyli „Zaradna piątka”. Autorce udało się w nim umieścić wszystko czego nie lubię i opisać to w sposób, którego nie lubię;) Mamy więc opis tortur i rozmowy o torturach i w sumie tyle. Drugi od końca jest Marcin Szymczak i „Nibylandia” – nic nie byłoby w stanie uratować tego absurdalnego pomysłu.
Całość oceniam zdecydowanie na plus głównie dzięki dużej różnorodności i tego, że w zasadzie każdy z autorów upatruje grozy w czym innym. Zaskoczył mnie też wysoki poziom redakcyjny, co w przypadku mniejszych wydawnictw jest rzeczą wartą podkreślenia.
Moja ocena:
Agnieszka Pilecka – Zaradna piątka: 2/10
Sandra Gatt Osińska – Malwina: 6/10
Roland Hensoldt – Tkacz losu: 6/10
Marcin Piotrowski – Boża larwa: 3/10
Tomasz Siwiec – Mandragora: 5/10
Robert Ziębiński – Miłość: 8/10
Aneta Pazdan – Pomiędzy ciszą a Imagiem: 9/10
Adam Loraj – Coroczne spotkanie: 5/10
Michał Pleskacz – Ad profundis: 10/10
Bartłomiej Fitas – Niebo w gębie: 5/10
Flora Woźnica – Za wszelką cenę: 4/10
Alicja Gajda – Swobodnym wieczorem na równej: 8/10
Paulina Miękoś-Maziarska i Rafał Pietrzyk – Pocztówki z Ochrydy: 10/10
Maciej Szymczak – Nibylandia: 2/10
Robert Zawadzki – Tendencje realistyczne w kinie Istvana Tzary: 6/10
Agata Poważyńska – Gdy dym przyćmił niebo: 5/10
Paulina Rezanowicz -Czy nie boisz się chłopców takich jak my: 8/10
Całość: 7+/10
Dziękuję Phantom Books