The Wasp (2024)
Z powodu długiej walki z niepłodnością małżeństwo Heather dopada poważny kryzys. Co więcej mąż nie przechodzi pomyślnie testu wierności i wdaje się w dość intymną internetowa znajomość z dziewczyną, pod którą podszywa się sama Heatcher. Drobne zdarzenie z gniazdem os w roli głównej przelewa czarę goryczy i Heatcher postanawia, że rozliczy się z mężem. W tym celu odnawia znajomość z Carlą, koleżanką ze szkolnych lat.
Guilermo Morales, reżyser znany z pokręconych fabuł skoncentrowany wokół gatunku mystery thrillera i mystery horroru („Dziwny lokator”, „Oczy Julii”) wraca z niemniej pokręconą historią małżeńskiej tragedii. Film jest zdecydowanie mniej klimatyczny niż jego hiszpańsko języczne dzieła, ale równie zajmujący pod względem intrygi.
W „The Wasp” nic nie jest takie jakim się początkowo wydaje. Pod płaszczykiem dość typowej opowieści o rozpadzie małżeńskich więzi kryje się studium traumy i spapranego dzieciństwa.
W rolę Carli brawurowo wciela się Margery Tyrell (twu, Natallie Dormer of course). Sfrustrowana matka w kolejnej ciąży, z nieodpowiedzialnym partnerem na karku i nisko płatną pracą. Z pogardą odnosi się do Heather, której widać na pierwszy rzut oka w życiu ułożyło się lepiej. Jednak to właśnie ta elegancka dama przychodzi do niej po pomoc. Kobiety znają się z dzieciństwa, łączyło jej nawet coś na kształt przyjaźni, nie mniej podszytej zazdrością, a w końcu przemocą. Czemu ma służyć odnowienie tej znajomości, nie mogę Wam zdradzić, bo zepsułabym Wam niespodziankę. Bieżąca akcja rozgrywająca się najpierw w markecie i na ulicy, a wreszcie w domu Heather jest przeplatana retrospekcjami z okresu dorastania. Musicie wiedzieć, że te przeszłe wydarzenia mają jak njbardziej realne przełożenie na rozwój tych bieżących. Całkiem zajmująca, dobrze zrealizowana produkcja.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła:7
Klimat:6
Napięcie:7
Zaskoczenie:6
Zabawa:7
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność:6
To coś:7
61/100
W skali brutalności: 1/10