Moja kuzynka Rachela – Daphne du Maurier
Kornwalia, XIX wiek. W posiadłości na wybrzeżu mieszka podstarzały kawaler Ambroży Ashley i jego wychowanek, wchodzący w wiek dorosły, Philip. Gdy Ambroży podupada na zdrowiu za lekarskim zaleceniem udaje się na południe Europy. Tam poznaje mieszkającą we Florencji Rachelę, daleką krewną, w której zakochuje się bez pamięci i wkrótce pojmuje na żonę. Niestety chwilę szczęścia są dla Ambrożego bardzo ulotne, bo niebawem umiera na obcej ziemi. Zanim jednak do tego dojdzie wyśle do swojego podopiecznego serię niepokojących listów, które ukazują Rachelę jako kobietę fatalną i groźną. Philip jest przekonany, że to właśnie nowo poślubiona żona doprowadziła do śmierci jego opiekuna, dąży więc do konfrontacji. Wkrótce odziana w czerń kobieta zjawia się w domu Philipa.
Dwóch mężczyzn i jedna kobieta, która doprowadza ich do zguby. Tak można streścić fabularny rys historii napisanej przez Daphne du Maurier.
„To co zabiło ojca, zabije też syna” brzmią słowa przestrogi, co zrobi z nią Philip?
Jeśli szukałabym najbardziej niejednoznacznego literackiego portretu kobiety z pewnością poszukiwania zaczęłabym od literackiego dorobku Daphne du Maurier. Autorka umiłowała sobie postaci kobiet, które burzą w czytelniku skrajne emocje. Jeśli więc narratorka „Rebeki” i wpędziła Was w konfuzję, to poczekajcie na Rachelę.
Tu głos oddano mężczyźnie, niedojrzałemu, nieopierzonemu pisklakowi wbitemu w surdut i oddzielonego od trudów relacji damsko-męskich ochronnym ramieniem swego opiekuna. Kiedy jednak Ambroży łamie swego rodzaju tabu i postanawia wpuścić do swojego życia kobietę Philipowi nie pozostaje nic innego jak zejście do mechanizmu buntu dwulatka. Możemy patrzeć na młodzieńca z politowaniem, ale co jeśli ma rację?
Kim w rzeczywistości jest Rachela i jaką rolę odegrała w śmierci Ambrożego? Prawdziwa twarz Racheli pozostaje nierozpoznana. Widzimy ją jedynie oczami Philipa, a jego perspektywa jest niezwykle chwiejna. Gdy pojawia się w jego życiu we własnej osobie, nie jako wyobrażona bohaterka lisów, nie jesteśmy w stanie odgadnąć kto kryje się pod czarną woalką. Zimna manipulatorka? Uwodzicielka? Kobieta w kłopocie? Istota okrutnie doświadczona? Czuła opiekunka? Pełna naturalnego czaru niewiastą? Ofiara obsesji? A co jeśli Rachela jest nimi wszystkimi jednocześnie?
Atmosfera tej powieści uwodzi nie mniej skutecznie niż postać tytułowej bohaterki.
„Moja kuzynka Rachela” to opowieść o tym jak różnie można widzieć tego samego człowieka, jak potrafią zmienić się nasze uczucia i jak podatni jesteśmy na afekty i emocje. Jak tragiczne potrafią być złudzenia.
Moja ocena: 9/10
Dziękuję wydawnictwu Albatros
Dodaj komentarz