Helter Skelter. Prawdziwa historia morderstw, które wstrząsnęły Hollywood” – Vincent Bugilossi, Curt Gentry
9 sierpnia 1969 roku w domu przy Cielo Drive w Los Angeles zostały znalezione ciała żony Romana Polańskiego, Sharon Tate i trójki jej przyjaciół, Jay’a Sebringa, Wojtka Frykowskiego i Abigail Folger. Jeszcze tej samej nocy w innym domu w Los Angeles został zamordowany biznesmen Leno La Bianca wraz z żoną. Minęły miesiące nim policja i prokuratura połączyły te dwie zbrodnie za sprawą osoby Charlesa Mansona.
Kolejna pozycja, tym razem książkowa, dotycząca morderstw z przed 50 lat. Tegoroczna, równa rocznica sprzyja przywoływaniu tych niekoniecznie przyjemnych wspomnień, stąd za pewne pojawienie się polskiego wydania książki, która za oceanem ukazała się już w 1974.
Bugilossi, pierwszy z wymienionych autorów, to prokurator zajmujący się sprawą Mansona i Rodziny. To on był jednym z oskarżycieli w sądzie, a także osobą gromadzącą dowody w śledztwie i punktującą wszystkie potknięcia policji. To on dokonał analizy czynów Mansona, poznając jego szokujący tok rozumowania.
Drugi z autorów, to już pisarz, który za pewne w głównej mierze odpowiada za walory stricte literackie.
Za oceanem książka odniosła niebywały sukces. Nie wiem jednak, czy aby na pewno wynika to z jej wysokiej jakości, czy raczej chodliwości tematu.
Ta publikacja to wyzwanie. Liczy sobie ponad 600 stron i są to strony zapisane drobnym maczkiem. Dopiero przekroczywszy stronę 150 natrafimy na wzmiankę o Charlesie Mansonie.
Jest to niezwykle szczegółowa relacja z wydarzeń zaczynająca się w momencie znalezienia ciał w domu Polańskiego. Jest tu przywoływana niemal każda rozmowa mająca jakiekolwiek znaczenie w przebiegu śledztwa, relacje świadków, analiza miejsca zbrodni, dowody… No, wszytko. Dosłownie jakbyśmy czytali akta, a nie literaturę. To jednoczenie największa zaleta jak i wada tej publikacji.
Przez książkę brnęłam z mozołem. Musicie naprawdę złapać rytm, żeby się w nią wkręcić. To nie jest książka z rodzaju tych, które można czytać z doskoku. Musicie wejść w tą historię i ją poczuć, a gdy tak się stanie przepadniecie bez reszty.
Jak już wspomniałam w innym wpisie, nie należę do grona osób jakoś szczególnie rozmiłowanych w badaniu sprawy Mansona, może właśnie przez jej popularyzacje i fakt medialnej szopki. A mimo to byłam w stanie wkręcić się w czytanie.
„Helter…” podzielony jest na siedem chronologicznych części dzięki temu odtwarzamy wszystkie wydarzenia zgodnie z ich przebiegiem jak na literaturę faktu przystało. Jeśli więc chcecie poczuć, że bierzecie udział w jednej z najbardziej sensacyjnych spraw w historii kryminalnej „Helter…” jest pozycją, której nie wolno Wam ominąć.
Moja ocena: 9/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Zysk i s-ka
Dodaj komentarz