The Canyon/ Kanion (2009)
Nowożeńcy, Lori i Nick postanawiają spędzić swój miesiąc miodowy oglądając wschód słońca nad Wielkim Kanionem. Spontaniczna para nie zadbała jednak o przygotowanie dlatego lądują tam bez przepustek i w towarzystwie samozwańczego przewodnika, Henry’ego. Wycieczka szybko przechodzi w twardy survival.
Przyznam się, że sięgnęłam po ten film tylko ze względu na obiecujące plenery. Sam pomysł w żaden sposób mnie nie zaintrygował, bo znowu mamy parę niedzielnych turystów porywających się z motyką na słońce.
I miałam rację. Widoki były godne zachodu, a fabuła 'taka se’.
Dla kogoś, kto lubi thrillery z takimi przygodowymi wątkami i potrafi cierpliwie znosić głupotę bohaterów i momentami nonsensowne i naciągane rozwiązania fabularne, ten film na pewno się spodoba.
Do momentu punktu kulminacyjnego kiedy to przewodnik młodej pary zostaje pokąsany przez grzechotniki, a bohaterzy w ferworze walki tracą swój ekwipunek oglądamy tylko widoki. Jest na co popatrzeć, bo sceneria jest bajeczna, tyle tylko, że akcja się ślimaczy.
Do krytycznego momentu mamy w zasadzie jeden moment lekkiego napięcia, które jednak szybko schodzi. Mniej więcej od połowy zaczyna się dziać. Lori i Nick wkrótce zostaną zupełnie sami. Nie mają zapasów, nie wiedzą w którą stronę zmierzać, a ich niefortunne próby złapania zasięgu (tu jedna z owych idiotycznych scen) doprowadzają do tragedii rodem z dramatu „123 godziny”.
Jeśli widzieliście wspomniany film wiecie, że nie obejdzie się bez dramatycznej decyzji. Tu znowu mamy trochę naciąganą sprawę. Pojawiają się też wrogo nastawieni mieszkańcy terenów wielkiego kanionu i to oni zmuszą bohaterów do kolejnego dramatycznego wyboru. SPOILER: Finał jest zacny. Podnosi film o kilka pięter. Tyle tylko, że jest zerżnięty żywce z „Mgły„:) KONIEC SPOILERA.
Czy znajdzie swoich amatorów? Z pewnością. Klimat survivalu i ładne plenery nadal dobrze się sprzedają.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:6
Klimat:7
Napięcie:6
Zabawa:6
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:7
Aktorstwo:6
Oryginalność:3
To coś:6
56/100
W skali brutalności:2/10
Zaje.bisty pomysł na stronę 😉 Przynajmniej jedna na której jest spis wszystkich filmów „kręconych z ręki”