Daddy’s Girl/ Córeczka (1996)
Ośmioletnia Jody została adoptowana przez rodzinę Mitchell’ów. Bardzo przywiązała się do nowych rodziców, szczególnie do Ojca i jedyne czego pragnie i do czego dąży, to utrzymać tę rodzinną harmonię. Niestety nie jest to łatwe.
Przybrani rodzice przechodzą małżeński kryzys, który grozi rozwodem, a tym samym rozdzieleniem z ojcem. Ponadto energiczna Jody sprawia poważne problemy w szkole, co nie uchodzi uwadze dyrektorki. Dla dobra dziewczynki pragnie skierować ją do placówki z internatem, gdzie będzie pod całodobową opieką mniej pobłażliwych dorosłych.
Jody jest wysoce zdeterminowana by nie dopuścić do rozpadu rodziny. Wyeliminuje każdego kto spróbuje odsunąć ją od ukochanego tatusia.
„Córeczka” to film, na który długo polowałam. Jak to to bywa, przyszedł w końcu czas, że wyłonił si on z czeluści internetu i z zapomnienia.
Nie jest to obraz zbyt popularny, bo niczym nie wyróżnia się na tle innych thrillerów o morderczych dzieciach. Idzie śladem „Synalka” i „Mikey’a”, szczególnie dużo wspólnego mając z drugim z owych filmów.
Znowu antybohaterem jest dziecko. Dziecko oczywiście adoptowane. O ile „Synalek” wyróżniał się tym, iż jako piekielne nasienie obsadzono tu rodzonego syna, o tyle w szeregu innych produkcji o morderczych dzieciach zawsze mamy do czynienia z przygarniętą sierotą. Tak było w „Omenie„, tak było w „Kręgu„, tak był we wspomnianym „Mikey’m”, czy „Sierocie„.
Filmowcy lubią piętnować porzucone dzieci, czyniąc z nich potencjalnych przestępców i socjopatów.
Nie da się ukryć, że traumy z dzieciństwa, a takiej traumy doświadczyła bohaterka „Córeczki”, wyjątkowo narażają na rozwój problemów psychicznych, ale trochę irytuje mnie to, że w świadomości społecznej dzieci porzucone przez rodziny są z zasady skazane na dysfunkcje. Tak jakby rodzone dziecko nie mogło być złe, tak jakby obcy był synonimem słowa gorszy. To krzywdzące dla takich dzieciaków i tak zwyczajnie nużące dla odbiorcy takowych filmów.
W przypadku postaci Jody obdarzono ją jeszcze wyglądem złośliwego trola. Dziewczynka ma ognisto czerwone włosy i zaciętą minę. Może to jakaś analogia do najsłynniejszej sierotki, „Ani z zielonego wzgórza”? taka Ania w wersji hard core. Zaprzeczenie temu, że z przybłędy otoczonej miłością mogą być ludzie, bez względu na to co przeszła.
Z Jody nie będzie ludzi. Młoda rozrabia na całego, a jej złe zachowanie wynika z leku o utratę opieki i miłości bliskich. Dlaczego faworyzuje tatę, tego dowiecie się w trakcie trwania filmu.
Jody idealizuje ojca, zaś w matce widzi zagrożenie dla rodzinnego szczęścia. Podobnie postrzega babcie, która wspiera córkę w tym, by odeszła od męża marzyciela i związała się z kimś, kto zarobi na dom i rodzinę. Babci słono się oberwie… Podobny los spotka przyjaciółkę matki, prawniczkę, która również popiera rozwód.
Oglądając ten film zastanawiałam się jak można było zapobiec takiej sytuacji? Czy to wina ojca, który tak mocno przywiązał do siebie córkę, że ta popadła w obsesje na punkcie tej więzi? Może pozwalał jej na zbyt wiele? Ale czy można dać komuś za dużo miłości i w ten sposób go wypaczyć?
Myślę, ze najpoważniejszym błędem było wciąganie córki w konflikt. Wskazywanie: ja jestem dobry i kochający, a mama tylko jazgocze i marudzi. Myślę, że facet notabene fascynujący się produkcją zabawek był trochę niedojrzały dlatego bardziej szukał relacji z dzieckiem – łatwiejszej relacji, niż relacji z żoną, która nie darzy go bezwarunkową dziecięcą miłości lecz czegoś oczekuje. To bardzo niebezpieczna sytuacja, niszcząca dla rodziny. Tu jednak, jako że mamy do czynienia z kinem grozy został pociągnięta do ekstremum. Jody nie tylko odwraca się od matki w obronie ojca, ale pragnie jej śmierci.
Jeśli chodzi o realizację to tu nie ma fajerwerek. W porównaniu z „Mike’m” oprawa wypada nieco lepiej, przynajmniej tak mi się w tej chwili wydaje.
Zarówno pod względem pomysłu jak i wykonania „Córeczka” nie święci tryumfu. Nie widzę tu nic wielce oryginalnego.
Nie podobało mi się upychanie czarnego humoru w kwestiach Jody. Te jej pseudo przewrotne komentarze po dokonywanych zamachach na bliźnich były słabe i prawdopodobnie to ze względu na nie, jakiś geniusz wpadł na pomysł by określić film mianem: komedia, thriller.
Aktorstwo nie było najgorsze, ale odtwórczynie roli Jody nie trafi na moja top listę najlepszych 'popieprzonych, złych dzieci.
Film nie jest krwawy czy brutalny, pojawiają się za to fragmenty z zalążkami suspensu i to jest duży plus.
Jako całość oceniam pozytywnie.Fani thrillerów z lat 90 powinni być zadowoleni.
Moja ocena:
Straszność:4
Fabuła:7
Klimat:6
Napięcie:6
Zabawa:6
zaskoczenie:5
Aktorstwo:6
Walory techniczne:6
Oryginalność:4
To coś:6
56/100
W skali brutalności:1/10
Gość: Jaruś, *.ennet.pl napisał
*fajerwerków
Gość: EPOLUBEK, *.onlinehome-server.info napisał
Hej, Ilsa! Mam dla ciebie ciekawego newsa. Przed chwilą w napisy24.pl opublikowano wykonane na moją prośbę napisy do horroru Shadow People z 2013 r. Z tego, co się dowiedziałem jest to bardzo ciekawa propozycja i warta zobaczenia. Gdybyś miała czas, to zobacz 😉
ilsa333 napisał
Właśnie widziałam, że film się pojawił z napisami. Postaram się jak najszybciej obejrzeć. Dobre masz znajki z 'napisami’. Możesz wybłagać napisy do horroru „the child” z 1977?