Glass house/ Dom Glassów (2001)
Ruby i Rhett Baker tracą oboje rodziców w tragicznym wypadku samochodowym. Jako nowi opiekunowie pary dzieciaków zostają wyznaczeni przyjaciele rodziny, Państwo Glass.
Nastoletnia Ruby szybko orientuje się, że życie z nowymi opiekunami będzie dalekie od ideału. Szczęście mieszkających w wielkim domu małżonków jest bowiem kruche jak szkło i zależne od spłaty wielotysięcznych zadłużeń.
Ostatnio odświeżyłam sobie ten starszawy już thriller, w zasadzie nie wiem z jakiego powodu – po prostu się nawinął. Nie uważam go za film słaby, ot zwykły teen thriller bez fajerwerków, ale zdecydowanie powyżej przeciętności.
Ogląda się go przyjemnie, bo technicznie stoi na wysokim poziomie. Jego reżyser pracował przy wielu znanych serialach, jak „Doktor House”, „Walking Dead” czy „Z Archiwum X„. Jego warsztat jest więc porządnie wyrobiony. Scenarzysta natomiast brał udział w horrorowych projektach pełnometrażowych, jak np. „Arachnofibia”. Widać tu więc wprawę zarówno w sposobie snucia opowieści jak i technice, choć należy pamiętać, że nie jest to film szczególnie wyróżniający się.
Fabuła płynie konsekwentnie, po nitce do kłębka, bez żadnych zgrzytów, czy większych niespodzianek. Tak jak w thrillerach z lat 90, cały suspens oparty jest na dążeniu do zdemaskowania złoczyńcy, bo wiemy już kto nim jest, pozostaje tylko chwycić go za jaja zanim on urwie nasze.
Rozgrywka jest oczywiście nierówna, bo nastolatka i jej młodszy brat są całkowicie zależni od dorosłych. Rhett dodatkowo łatwo daje się kupić i siostrze ciężko jest przekonać go, że Erin nie jest dobą cioteczką, a Terry dobrym wujaszkiem.
Erin, z zawodu lekarka, lubi sobie dawać w żyłę, zaś Terry z pozoru doskonały przedsiębiorca tonie w długach i nie radzi sobie z frustracją, jaką niesie porażka. Po co takim problematycznym ludziom para dorastających dzieciaków na głowie? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to na pewno chodzi o pieniądze:) Co, jak i za ile, zobaczycie sami.
Walka będzie zażarta, więc nikt nie powinien się nudzić w „Domu Glassów”. Leelee Sobieski, która wciela się w główną bohaterkę, Ruby to urocze dziewczę i nawet nie najgorzej radzi sobie aktorsko, z resztą rola nie wymagała nie wiadomo czego.
Czarne charaktery też zostały wykreowane bez zarzutów. Ich działanie opiera się na grze pozorów, sztucznych uśmiechach i cichych prowokacjach. Dopiero finał przynosi bardziej zdecydowane i ofensywne działania.
Słowem podsumowania mogę rzec: Obejrzeć można. Film miły, lekki i przyjemny. Traumy żadnej nam nie wyrządzi, ani mózgu nie przegrzeje złożonością fabuły.
Moja ocena:
Straszność: 5
Klimat:6
Fabuła:7
Napięcie:6
Zaskoczenie:5
Zabawa:7
Aktorstwo:7
Walory techniczne:7
Oryginalność:5
To coś:6
62/100
W skali brutalności:1/10
kawkafka99 napisał
Jeden z najlepszych filmów pod względem fabularnym.! Zgadam się z twoją oceną a film polecam każdemu kto lubi ciekawe/straszne filmy! Zapraszam rówież na mojego bloga… Powiewa grozą, moje opowiadanie ( horror ), moim zdaniem ciekawe i strasznie tajemnicze. kawkafka99.blox.pl/2014/12/CZESC-PIERWSZA-Most-do-piekla.html 😉 ZAPRASZAM
Gość: Fantasma, *.internetia.net.pl napisał
Ciekawy film. Klimatyczny thriller z lat 90-tych. Wiele wtedy powstało różnych thrillerów, jednak wiele z nich była niskich lotów. Ten zdecydowanie należy do tych najlepszych. Druga sprawa, że obsada główni bohaterowie są bardzo dobrze zagrani. Po prostu dobry i solidny thriller.
Gość: Fantasma, *.internetia.net.pl napisał
Sorki, ale mój poprzedni wpis do złego filmu wrzuciłem. O Glass House to mogę powiedzieć, że jest to dla mnie b