Wyszedł z domu i nie wrócił – Iwona Mejza
Kolejny leniwy i senny letni dzień w Oświęcimskiej komendzie policji przerywa wieść o dwóch trupach znalezionych- ha, nieoczekiwanie- w grobowcu na cmentarzu. Nie było w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że grób powinien być pusty, a tu proszę, dwóch nieboszczyków upchniętych do jednej trumny. Sympatyczni policjanci nieprzywykli do takich ekscytujących zagadek będą musieli rozwikłać tajemnicę 'podwójnego nieboszczyka’.
Iwona Mejza debiutowała kryminałem „Wszystkie grzechy nieboszczyka”. „Wyszedł z domu i nie wrócił” to jej nowa powieść, również wyda nakładem wydawnictwa Oficynka.
Ta książka kierowana jest raczej do wielbicieli kryminałów w stylu Joanny Chmielowskiej.
Zabawnie napisany, całkowicie niegroźny, niezbyt angażujący. Nie uświadczymy tu serii brutalnych zdarzeń, a cała intryga jest całkiem niewinna. Nawet trupy nikogo nie wystraszą, a ich śmierci nie towarzyszą żadne fajerwerki.
Mamy tu motyw nierozwiązanej sprawy z przeszłości i mnóstwo lekkostrawnych wątków pobocznych.
Jeśli miałabym określić tą historię jednym słowem byłoby to określenie 'ugrzeczniony’. Bohaterzy są grzeczni, nawet morderca. Nikt nie przeklina, nie spożywa substancji zakazanych, nawet nikt nie pali. Policjancie siedzą sobie w komendzie jak pączki w maśle.
Napisana jest w dobrym stylu, tu nie mogę się do niczego przyczepić. Oprawa graficzna okładki pozostawia niestety wiele do życzenia. Osobiście wycięłabym z niej tego kiepsko graficznie obrobionego pana o wyglądzie małomiasteczkowego alfonsa i zostawiła sam widok osnutego mgłą cmentarza i kapliczki. Obecnie wygląda to dość tandetnie.
Przyjemna lektura na raz. Poprawna. Jedna z tych książek, które szybko się czyta i szybko się o nich zapomina.
Za książkę dziękuję wydawnictwu Oficynka
Moja ocena:
5+/10
Gość: piotrek, *.centertel.pl napisał
Aż wezmem i poczytam,tak zajmująco piszesz 🙂
ilsa333 napisał
A czytaj, czytaj:)