Mastemah/ Mastema (2022)
Louise Wilmens jest początkującym psychiatrą, która pod okiem doświadczonego profesora uczy się hipnoterapii. Mimo, że jej superwizor Francouis chwali jej sukcesy to nie da się ukryć, że ma ona za sobą dość spektakularną porażkę kiedy to inny zahipnotyzowany przez nią młody adept psychiatrii po wybudzeniu z transu wyskoczył przez okno. Po tym wydarzeniu Louis przeprowadza się na prowincję by praktykować w prywatnym gabinecie zaaranżowanym w domu i w niedużym szpitalu. Wkrótce pozyskuje nowych pacjentów w tym tajemniczego Theo, który okazuje się mieć poważniejsze problemy niż mogła się spodziewać. Co więcej jego problemy mają ścisły związek z osobą psychiatry i wygląda to na coś więcej niż freudowskie przeniesienie.
„Mastema” francusko -belgijski horror dobiera się do tematyki demonicznego opętania od innej strony. Gdy obcujemy z kinem z gatunku horroru religijnego mało kiedy rozpoczynamy śledzenie owego wątku od psychiatrycznej kozetki. To chyba pierwsze novum w tej kwestii, ale nie jedyne.
„Mastema” owszem posiłkuje się tu motywami demonicznymi, już sam tytuł nam na to wskazuje jednakowoż robi to w sposób odmienny od tego, do którego zdążyliśmy przywyknąć. Nie mamy tu do czynienia z lewitacją, zmianą oblicza dzięki brawurowej charakteryzacji, nikt nic nie mówi o przeklętych przedmiotach, ani nie bawi się tabliczką ouija. Nie dochodzi do żadnych egzorcyzmów, nikt nie szepcze modlitw i krzyże nie spadają ze ścian. Cały czas dominuje tu aspekt psychopatologii i mówimy o zaburzeniach osobowości, psychozie, traumie.
Do tego dodajmy bardzo mało mainstramową oprawę filmu, wyzbycie się plastiku i efekciarstwa na rzecz ponurych kadrów i wizualizacji snów, w których wcale nie zobaczymy niczego podanego wprost. Nasz winowajca- mamy tu kilku podejrzanych, ale teraz mam na myśli winowajcę ostatecznego – może być tak demonem jak i psychopatycznym manipulantem. Taki to horror religijny bez nadmiaru religii, mnie się to podobało.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła: 7
Klimat:8
Napięcie: 6
Zaskoczenie:5
Zabawa:7
Walory techniczne: 8
Aktorstwo: 7
Oryginalność: 6
To coś: 7
62/100
W skali brutalności: 1/10
Super film polecam