Harry Angel –
Nowy York, rok 1959. Harry Angel, prywatny detektyw otrzymuje zlecenie odnalezienia dawnego gwiazdora muzyki jazzowej znanego jako Johhny Favorite. Tę sprawę powierza mu Louis Cyphre, tajemniczy dekadent gotowy zapłacić naprawdę dużo osobie, której uda się namierzyć zaginionego. Jak sam twierdzi Johny jest mu coś winny. Harry nie zdaje sobie sprawy w co właśnie został wplątany. Śledztwo staje się coraz bardziej kuriozalne, a jego samego zaczynają dręczyć koszmary i jak najgorsze przeczucia.
Duszne speluny ukryte w najciemniejszych zakamarkach pochmurnego Nowego Yorku, żółte taksówki, które nigdy nie przestają trąbić, automaty z papierosami, prostytutki na rogach ulic to idealne tło dla kryminału noir, którym tak bardzo wydaje się być powieść Wiliama Hjorsberga. Wydaje się, do póki na arenę nie wkroczy czarne voodoo i szatan, co zdecydowanie każe rozpatrywać książkę w kategoriach powieści okultystycznej.
Fabuła powinna być Wam znana, bo trudno mi sobie wyobrazić by wśród Was znalazły się osoby, które nie znają fantastycznej aktorskiej roli Roberta De Niro wcielającego się w postać Louisa Cyphre’a w ekranizacji powieści, powstałej z resztą w ścisłej współpracy z autorem książki. Sama do dziś uważam ją za najlepszą filmową kreację Złego.
Powieść, jak zaznaczyłam posiada wyraźny klimat typowy dla kryminału. Mamy detektywa, którego charakterystyka tak silnie wpisuje się w schemat tego rodzaju postaci, że niemal ociera się to o sarkazm. Harry pije, pali i nienawidzi całego świata. Jest samotny, przygnębiony i gotowy na wiele by zarobić. Typowa czarna owca, której nie trzeba szczególnie wodzić na pokuszenie;)
To on jest narratorem tej opowieści, to jego oczyma obserwujemy świat przedstawiony. Jego dygresje i przemyślenia wypełniają wiele stronic uwypuklając wszechobecne zepsucie. To co go spotyka w następstwie przyjęcia zlecenia od Cyphera przypomina sen wariata, odjazd Rosemary Woodhouse po skosztowaniu wywaru podsuniętego przez Mini.
Autor w dość standardowy sposób wykorzystuje wątki okultystyczne, nie ma tu miejsca na szczególne innowacje w temacie i gorliwie zapewnia, że to co przeciętny człowiek uznaje za niegroźne gusła jest jak najbardziej prawdziwe, jak najbardziej przerażające. Tkwi w tym pewna przekora, odzwierciedlona w grze jaką zdaje się z Harrym toczyć jego mocodawca. Czytelnik nie będzie potrzebował wiele czasu by stwierdzić, że to wszystko musi się dla bohatera źle skończyć.
Nie mam względem książki większych zarzutów, może tylko zabrakło mu tu Nowego Orleanu – to wyraźna zmiana względem filmu, ale ogólny klimat powieści i tak mnie kupił. Myślę, że z Wami będzie podobnie, więc dajcie się skusić.
Moja ocena: 8/10
Dziękuję Wydawnictwu Vesper
Dodaj komentarz