Unfamiliar (2020)
Lekarka Elizabeth Cormak wraca z misji w Afganistanie do rodzinnego domu, męża i trójki dzieci. Na miejscu zaczyna doświadczać zwidów i halucynacji, które bierze za efekt stresu doświadczonego na wojnie. Po rozpoczęciu leczenia objawy nie ustępują, jest wręcz coraz gorzej, bo z jej synem, Tommym też zaczynają dziać się niepokojące rzeczy. Kobieta nabiera przeświadczenia, że to problemem nie jest ona i jej psychika, a dom do którego wróciła.
Jeśli w Waszej głowie pojawiła się właśnie myśl: ooo kolejny straszak o nawiedzonym domu, odpuszczam, to … macie rację;)
„Unfamiliar” jest kolejnym straszakiem o nawiedzonym domu i choć samo powielenie tego motywu nie musi z złożenia skreślać całego przedsięwzięcia to w przypadku „Unfamiliar” mamy do czynienia nie tylko z dziełem mało oryginalnym, co zwyczajnie słabym.
Cała produkcja jest wynikiem błędnego założenia, że każdy może nakręcić horror. Jego twórca nie miał w tym temacie żadnego doświadczenia, ba nawet jako widz swoją przygodę z gatunkiem zaczął dopiero po zdecydowaniu się na nakręcenie własnego horroru. Wyobraźcie sobie jak abstrakcyjna jest to sytuacja. Choć istniało małego ziarenko nadziei, że Henk Pretorius jest samorodnym talentem i ma wrodzone poczucie grozy niewymagające żadnych uprzednich doświadczeń z gatunkiem to zostało ono zmiecione w mgnieniu oka i nawet pomoc drugiej scenarzystki na nic się tu zdała.
W przypadku „Unfamiliar” mamy do czynienia z produkcją sztampową, beznamiętną i pozbawioną jakiegokolwiek pazura. Nikt nie zaprząta sobie głowy takimi sprawami jak budowanie napięcia, tworzenie atmosfery grozy. Zamiast tego mamy całą listę must have dla filmu grozy (domniemany obłęd, egzorcyści, łowcy duchów, dużo jump scare’ów i wywróconych gałek ocznych) sumiennie odhaczane po nakręcaniu kolejnej sceny. Groch z kapusta, wszystko i nic. I aktorsko też byle jako. Kilka desperackich prób wprowadzenia innowacji (np. hawajskie wierzenia) i plot twist (ściągnięty stąd i zowąd) nie mają szansy uratować tematu i go nie ratują. Przeciętnie, żeby nie powiedzieć – słabo.
Moja ocena:
Straszność: 1
Fabuła:5
Klimat:5
Napięcie:4
Zabawa:5
Zaskoczenie:4
Walory techniczne:7
Aktorstwo:5
Oryginalność:3
To coś:4
43/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz