Exorcist/ Egzorcysta (1973)
„Egzorcysta” to już legenda kina. Jako jeden z bardzo nielicznych horrorów został potraktowany bardzo poważnie, wyróżniony Oscarami, Złotymi Globami i innymi pomniejszymi nagrodami. To zjawisko niespotykane, bo horror jako gatunek traktowany jest raczej z przymrużeniem oka.
Cenię „Egzorcystę” za to, że potrafił wyegzekwować należytą mu powagę w środowisku filmowym, jednak dla mnie jeśli chodzi o horrory religijne number one jest i tak „Omen„:).
O tym co działo się na planie „Egzorcysty” krążą już legendy. Niektórzy są przekonani, że sam diabeł interesował się tym filmem i kilka razy pokazał swoją szatańską moc powodując kilka tragicznych zdarzeń.
Przed wypuszczeniem na rynek „Egzorcystę” należało ocenzurować to też część z nas zna ocenzurowaną wersję telewizyjną bez masturbacji krucyfiksem i rzygania na zielono. W 200 roku wydano na DVD wzbogacony o wycięte wcześniej sceny film, gdzie możemy zobaczyć między innymi Regan pajęczo schodzącą po schodach.
Fabułę filmu otwierają zdarzenia osadzone na bliskim wschodzie, gdzie Ojciec Merrin prowadzi wykopaliska archeologiczne. Znajduje tam posążek demona Pazuzu. Tymczasem za oceanem, w dalekim Waszyngtonie jedenastoletnia Regan, córka znanej aktorki zaczyna wariować. Z miłej dziewczynki wycinającej kwiatuszki i lepiącej z papieru koguciki zmienia się w wulgarną, agresywną i nieujarzmioną dziewuchę. Żadne medyczne uzasadnienia nie mają tu zastosowania. Zdesperowana matka uda się więc do księdza Damiena, który wraz ojcem Merrick’iem odprawi najstraszniejsze egzorcyzmy w dziejach kina.
Film rozwija się dość powoli, toteż współczesny widz pasiony na filmidłach, gdzie od pierwszej sceny mamy zwłoki może czuć się lekko zniecierpliwiony.
Wszystko jednak zostaje nagrodzone w środkowej części filmu, gdy przy akompaniamencie jednej z najbardziej niepokojących ścieżek dźwiękowych w historii gatunku odbędą się egzorcyzmy.
Obraz diabła jest pokazany w sposób bezlitosny. Mała dziewczyna ma teraz twarz demona, wygląda jak przećpana menelka, do tego rzyga na księdza, wykrzykuje obsceniczne teksty typu „Wyliż mi„, „Pieprz mnie” i dźga się krucyfiksem w krocze aż leje się krew. Nie dziwi więc fakt, że reżyser miał lekki problem ze skompletowaniem obsady, szczególnie niewielu chętnych było do roli Regan:)
Egzorcysta jak na dobry horror przystało bazuje na ludzkich lękach.
„Egzorcysta” trafił do amerykańskich kin w bardzie niespokojnych czasach. Ludzie i tak byli wystarczająco przerażeni tym co działo się na froncie w czasie wojny Wietnamskiej, a tu jeszcze sam diabeł wypełza z piekieł i atakuje niewinną duszę.
William Fredkin biorąc na warsztat powieść Williama Petera Blatty’ego (również autora scenariusza) dokonał czegoś na skale fenomenu – chyba żaden obraz opętania nie jest w stanie tak zszokować widza jak przypadek Regan.
Jeśli ktoś jest ciekawy co porabia współcześnie ten reżyser warto zerknąć na jego film z 2006 roku „Robak„.
Moja ocena:
Straszność:10
Fabuła:9
Klimat:9
Zabawa:8
Zdjęcia:10
Aktorstwo:9
Dialogi:8
Zaskoczenie:8
Oryginalność:10
To coś:10
91/100
Gość: Coffinshaker, *.dynamic.chello.pl napisał
Od pewnego czasu śledzę Twojego bloga i mimo iż uważam, że w grozie siedzę dosyć głęboko, to znalazłem tu całkiem pokaźną ilość rzeczy do tej pory mi nieznanych. Strona w ulubionych, co jakiś czas zaglądam i zaglądać będę.
Aha, dzięki za notkę o Droodzie w dniu moich urodzin, bukwa zacna zaiste, zrobiłem sobie z niej prezent;)
ilsa333 napisał
Bardzo mi miło:) staram się zawsze coś ciekawego wygrzebać.
Ja „Drood’a” dostałam właśnie na urodziny 😉