Radio silence / Cisza na antenie (2019)
Jill Peterman jest psychologiem zajmującym się udzielaniem konsultacji słuchaczom na antenie radia. Jej audycja cieszy się dużym powodzeniem, a sama Jill jest uważana za kompetentną mimo, że jej rady ograniczają się zwykle do krótkich i dość agresywnych komend w stylu: rzuć faceta i weź się w garść.
W czasie jednej z takich rozmów słuchaczka Alexis nader dosłownie odbiera radę doktor Jill i popełnia samobójstwo. Po usłyszeniu huku wystrzału pani psycholog na pewien czas zawiesza audycję, gdy jednak decyduje się powrócić wraz z nią powraca Alexis, a przynajmniej ktoś kto się za nią podaje. Jill jest prześladowana nie tylko na antenie ale i poza nią. Zaczynają ginąć osoby z jej otoczenia.
„Cisza na antenie” to jedna z wielu produkcji telewizyjnych nakręcona przez Phelippe’a Gagona.
Jak większość tego typu filmów nie wyróżnia się wysokim poziomem. Scenariusz to dość gładka papka, która jednak gatunkowo ociera się o thriller.
Główną zagadką jest to kto prześladuje radiową gwiazdę. Scenarzysta bardzo stara się o to byśmy dali wiarę teorii, że Alexis wcale się nie zabiła i przez dłuższy czas kurczowo trzyma się tej wersji. Dla mnie ta teoria była dupna od samego początku i ani przez moment nie dałam się nabrać. Myślę, że z Wami będzie podobnie, dlatego mówię o tym otwarcie.
To co w filmie może zaskoczyć to chyba tylko fakt, jak bardzo ta sprawa została naciągnięta, bo główna niespodzianka sprowadza się do stwierdzenia: jaki ten świat mały.
Jeśli nie macie nic ciekawszego do obejrzenia- ja akurat nie miałam – to możecie sobie zerknąć na ten oto film, ale nie liczcie na nic powyżej niższej średniej.
Moja ocena:
Straszność:1
Fabuła:5
Klimat:4
Napięcie:4
Zabawa:5
Zaskoczenie:5
Walory techniczne:5
Aktorstwo:5
Oryginalność:4
To coś:4
42/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz