Americam horror story- season 2/ American horror story- sezon 2 (2012/2013)
Nieodżałowaną stratą dla mnie jest zakończenie drugiego sezonu mojego ulubionego serialu grozy 🙁 Nie wiadomo ile przyjdzie nam czekać na następną odsłonę, ale jest pewne, że będzie trzeci sezon. Pisałam tu już o pierwszym sezonie „American horror story”, który traktuje o rodzinie, której przyszło zamieszkać w nawiedzonym domu.
Sezon łączył w sobie różne bardziej i mniej znane makabryczne historie jakimi może pochwalić się Ameryka. Łączył je w sposób zadziwiająco składny, logiczny i płynny. Dlatego nie jestem zdziwiona, że w sezonie drugim twórcy Ryan Murphy i Brad Falchuk starszą widza jeszcze większym przesytem makabrycznych opowieści i obrazów.
Początkowo oglądając nowy sezon pomyślałam, że umieszczanie akcji w szpitalu psychiatrycznym to pójście na łatwiznę. Łatwiej można przeplatać najróżniejsze wątki obsadzając w rolach pacjentów różnych świrów jakich wydała na świat żyzna amerykańska ziemia. Okazało się- nic bardziej mylnego. O ile w pierwszym sezonie mieliśmy do czynienia tylko i wyłącznie z duchami i mordercami tu mamy wątków bez liku.
Szpital psychiatryczny Briarcliff w stanie Masechuset to placówka owiana złą sławą (Jak wszystkie instytucje pod jurysdykcją kościoła 😛 – mała dygresja) Twardą ręką włada tam siostra Jude, w tej roli świetna jak zawsze Jessika Lange. To wokół niej w tym serialu będzie najwięcej zamieszania. W tym sezonie serialu nie spotkamy duchów, ale również będzie wesoło. Co więc mamy w tym wielkim artystyczno kiczowatym miszmaszu? Wątek uprowadzeń przez ufo – w bardzo ciekawej formie, wątek nazistowskich eksperymentów, opętanie przez diabła i oczywiście psychopatę Bloody Face, który znowuż w sporej mierze wzorowany jest na Edzie G, i inne mniej znaczące dla fabuły wątki poboczne- wszystko podobnie jak w sezonie 1 czerpie z bogatej kroniki kryminalno paranormalnej USA.
Obraz placówki szpitalnej jest bardzo konkretny. Niestety jeśli o mnie chodzi szpitale psychiatryczne już przestały mnie przerażać. Ale dla kogoś kto na co dzień nie spotyka się z traumatycznym obrazem takich instytucji na pewno będzie to robić wrażenie.
Scenariusz jest zmyślny i wszystkie wątki są elegancko skonsolidowane. Dużo można by powiedzieć o formie tego serialu. A forma to nic innego jak zabawa horror’owymi konwencjami:
Mamy horrory łączone z komediami, mamy horrory łączone z dramatami, gdzie relacje i wątki społeczne odgrywają dużą rolę w budowaniu nastroju grozy. Mamy horrory krwawe z torturami i brutalnym seksem, który nie ma w sobie nic z namiętnością i jest tylko wyrazem frustracji jakiegoś psychola. „American horror story” ma to wszystko.To istne szaleństwo łączyć i mieszać to w taki sposób. Banalne- często- rozwiązania stają obok czegoś absolutnie zaskakującego. W tym szaleństwie jest metoda, bo „American horror story” ma wielu fanów. Jest to serial grozy pełną gębą- ze tak to ujmę, a twórcy siedząc w tym wszystkim, bawiąc się wydaja się być nieustraszeni.
Moja ocena:
Straszność:6
Klimat:9
Fabuła:9
Zabawa:9
Zdjęcia:10
Dialogi: 8
Zaskoczenie:6
Aktorstwo:9
Oryginalność:7
To coś:8
80/100
Dodaj komentarz