MIŁO. (2025)
Grupa muzyków próbuje wrócić do grania po śmierci jednego z członków ich składu. Stracili nie tylko osobę odpowiedzialną za większość aranżacji, ale też brata i przyjaciela. Jakub próbuje dalej grać, a Róża próbuje dalej śpiewać, ale nie jest to proste, zwłaszcza że mężczyzna zaczyna widzieć i odczuwać obecność zmarłego tragicznie Maksa.
Co powiecie na horror muzyczny? Tego jeszcze nie grali;)
Mateusz Motyka absolwent Warszawskiej Szkoły Filmowej – być może nadzieja polskiego horroru – nakręcił w krótkim metrażu opowieść o stracie, winie i szaleństwie. Opatrzył to melancholijną muzyką zespołu Dwaka, która koresponduje ze scenariuszem i w mojej ocenie pokazał, że kino artystyczne nie musi być mało czytelne dla mas.
Zdjęcia w szarych tonacjach, z lekko metalicznym vibem prosektorium kojarzą się ze stanem zamrożenia – właśnie stało się coś tak strasznego, że świat zastygł w bezruchu. Odpowiedzialny za zdjęcia Mateusz Klimek eksperymentuje z obrazem, raz koncentrując uwagę na dużych zbliżeniach, raz budując napięcie w scenach z długimi ujęciami. Muzyce poświecono tu naprawdę dużo czasu i dla jednych będzie to wada dla innych zaleta, ale to właśnie wokół dźwięków zbudowana jest historia.
Emanacje/halucynacje narastają stopniowo, aż Jaku nabiera przekonania, że musi grać bez przerwy, bo właśnie tego oczekuje od niego brat jego ukochanej Róży, Maks. Sceny grozy tworzą bardzo intymną atmosferę, oddzielają doświadczającego ich bohatera od świata zewnętrznego i robię to naprawdę mocne wrażenie. Nikt tu nie szaleje z efektami – tu Was uspokoję – jest intensywnie, ale i subtelnie.
I tak, moi drodzy, mamy fabułę, która dokądś zmierza i nie jest tylko strumieniem świadomości – dowiemy się co wydarzyło się, zanim nieszczęsny Maks zginął i dlaczego Jakub nie jest w stanie uwolnić się z tego dziwnego opętania. Widzę tu potencjał. Na chwilę obecną film można oglądać na festiwalach, między innymi wyświetlano go na sierpniowym Octopusie. Pojawi się też na jesiennych trasach, więc miejcie oczy i uszy otwarte.
Moja ocena:
Straszność: 2
Fabuła: 7
Klimat:8
Napięcie:7
Zabawa:7
Zaskoczenie:6
Walory techniczne:8
Aktorstwo:7
Oryginalność:7
To coś:8
67/100
W skali brutalności:1/10