Gaz do dechy – Joe Hill
Wciąż zadaje sobie pytanie, czy Joe Hillowi udało się wyjść z cienia sławnego ojca? Sięgając po zbiór opowiadań „Gaz do dechy” miałam świadomość, że część z utworów powstała we współpracy ojca i syna, więc nie wiem czy w moich rozważaniach – Lubię Hilla, czy nie lubię Hilla – posunę się znacząco do przodu. Tak więc gaz do dechy i jedziemy sprawdzić czym tym razem uraczy nas King Junior.
Zbiór otwiera opowiadanie tytułowe, czyli „Gaz do dechy”. Mamy tu do czynienia z opowieścią o gangu motocyklistów nękanych przez rozpędzoną ciężarówkę. Klimat trochę jak w starym „Twilight Zone” za to z bardzo ciekawym i chwytającym za serce zakończeniem. Siadło. Moja ocena: 7/10
„Mroczna karuzela”, drugie z opowiadań nieustępujące poziomem pierwszemu, więc mamy na wstępie dwa bardzo celne strzały wymierzone w moje literackie upodobania. W mrocznej karuzeli przenosimy się do świata końca niewinności gdzie grupa nastoletnich bohaterów doświadcza pierwszych alkoholowych ekscesów w cieniu nawiedzonej karuzeli. Tu nie spotkamy się może z finalnym zaskoczeniem, ale sam oniryczny klimat opowieści doskonale rekompensuje taki brak. Moja ocena: 8/10
Bardzo ciekawym, choć może nie koniecznie wybitnie grozowym okazało się „Nad srebrzystą wodą jeziora Champlin” gdzie grupa dzieciaków próbuje zwrócić uwagę domorosłych na swoje wiekopomne odkrycie. Moja ocena: 6/10
Trochę zabawy formą mamy w „Tweetach z cyrku umarłych”. Tytułowy cyrk stoi gdzieś na uboczu ze swoimi tajemnicami, a głównym tematem opowiadania jest rodzinny konflikt na linii matka i córka. Jest niepokój, jest krew. Moja ocena:6/10
Wisienką na torcie jest oczywiście „W wysokiej trawie”. Znałam je już wcześniej i to właśnie jego treść przekonała mnie do tego by bliżej przyjrzeć się twórczości Kinga Juniora. Mocna, grozowa, pomysłowa i nieoczywista historia o tych, którzy zgubili się …na polu. Nie wiem, który z autorów wpadł na tej pomysł, ale do dziś uważam jest za jedno z najlepszych opowiadań tak w ogóle, tak ever. Moja ocena:10/10
Więcej pozytywnych wyróżnień nie będzie, ale co szczególnie czuję się zobowiązana podkreślić, jest to bardzo zróżnicowany zbiór. Eksperymenty z formą, z gatunkiem, z klimatem. Trochę sentymentalizmu, trochę moralizowania, trochę gore, trochę thrillera. Wątki niesamowite i te całkiem przyziemne dotyczące relacji międzyludzkich. Właśnie dzięki tej różnorodności, elastyczności uważam zbiór za udany choć nie wszystkie opowiadania mi siadły, nie wszystkie były błyskiem.
Moja ocena: 7/10
Dziękuję wydawnictwu Albatros
Dodaj komentarz