Unfriended: Dark Web (2018)
Matias pracuje nad aplikacja mającą pomóc mu w komunikowaniu się ze swoją głuchoniemą dziewczyną, Amayą. Nowy laptop znaleziony w kawiarence internetowej, w której chłopak pracuje jest jakby darem niebios, mającym mu bardzo ułatwić sprawę. Niestety prawdziwy właściciel sprzętu szybko upomina się po swoją własność, co więcej okazuje się, że laptop służył mu do działań po ciemnej stronie sieci, tak zwanym dark necie.
Wiecie co? Chyba lubię te wszystkie cyber thrillery. „Dark Web” jest drugim po „Searching” 'nakręconym kamerą internetową’ thrillerem jaki widziałam w ostatnim czasie. Podobnie jak było w przypadku wspomnianego filmu, tak też w przypadku „Dark Web” filmowe wydarzenia śledzimy obserwując ekran monitora głównego bohatera. Działania jego jak i działania innych bohaterów, to działania w sieci, bacznie obserwowane przez oko internetowych kamer.
Nadal nie mogę się nadziwić jakim sposobem udaje się uzyskać także dynamikę akcji, podczas gdy bohaterzy tkwią przed ekranem? A jednak prostymi środkami wyrazu udaje się nie tylko opowiedzieć ciekawą historię, ale i zbudować wokół niej napięcie. Coś mi mówi, że ta technika będzie coraz popularniejsza.
Wracając jednak do filmu: Opowieść o Matiasie, który wdepnął w gówno w momencie, gdy połaszczył się na cudzy sprzęt nie wciągnie Was od razu. Ciężko zawiązać wątek w tej właśnie nowatorskiej konwencji. Niemniej jednak kończy się to powodzeniem.
Emocje, które obserwujemy, jakby nie patrzeć przez podwójny ekran nadal są żywe i myślę że mogą udzielić się widzowi. W moim przypadku tak było. Z pewnością to zasługa całkiem przekonującego aktorstwa, ale i dobrze zbudowane scenariusza. Jak dla mnie film na plus, choć domyślam się, że będą i tacy, dla których taka forma będzie kompletnie nietrafiona.
Moja ocena:
Straszność:2
Fabuła:8
Klimat:7
Napięcie:8
Zaskoczenie:7
Zabawa:9
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność: 7
To coś:7
69/100
W skali brutalności: 1/10
Dodaj komentarz