Na kogo wypadnie na tego śmierć – Liselotte Roll
Detektyw Magnus Kalo bada sprawę morderstwa niejakiego Thomasa Nellerta, którego zwłoki znaleziono nad jeziorem Valsjon. Z pomocą przychodzi mu małżonka Lin, którą Magnus prosi o rozmowę z podejrzanym – mężczyzną w ciężkim szoku, którego znaleziono w pobliskim lesie. Niestety facet ucieka zanim cokolwiek uda się ustalić.
Tymczasem Linn, która zawodowo zajmuje się psychoterapią przypadkowo wpada na kogoś kto o sprawie może wiedzieć równie dużo co uciekinier. Okazuje się że ze śmiercią młodego mężczyzny wiąże się znacznie większy krąg osób, osób pozornie przypadkowych.
„Na kogo wypadnie, na tego śmierć” jest drugą powieścią z serii kryminałów, których bohaterami są detektyw wydziału zabójstwa Magnus Kalo i jego małżonka, Linn. Nie miałam okazji przeczytać pierwszej książki Liselotte Roll pt. „Trzeci stopień”, ale myślę, że sprawę chętnie nadrobię jeśli nadarzy się okazja.
„Na kogo wypadnie na tego śmierć” doskonale wpisuje się w gatunkowe wymogi kryminału.
Jest to historia wielowątkowa, niczym pajęcza sieć, bardzo precyzyjnie utkana przez autorkę. W moim przypadku lektura przyniosła zaskoczenie, o które mówiąc szczerze trudno. Im więcej czytam kryminałów tym szybciej jestem w stanie rozwiązać intrygę. W tym przypadku stało się to dalej niż zwykle, co odnotowuję jako duży plus.
Akcję śledzimy z punktu widzenia kilku osób, jednak każdy kolejny fragment daje więcej pytań niż odpowiedzi. Dopiero gdy wątki się zbiegną dowiemy się o co tu chodzi.
Pomysł wykorzystany przez autorkę bardzo przypadł mi o gustu. Nie jest może piorunująco odkrywczy, ale sposób w jaki o wykorzystała jest w pełni przekonujący.
Bardzo istotną rzeczą są charakterystyki bohaterów, w tym przypadku całkiem udane, nie ma tu osób kryształowych. To oni w dużej mierze odpowiadają za to, że historia wciąga, a ich los nie jest czytelnikowi obojętnych.
Jeśli chodzi o styl to autorka konsekwentnie unika dłużyzn, działa wręcz skrótowo, co nadaje akcji dynamizmu.
Moja słabość do skandynawskich kryminałów nie słabnie i nadal uważam, że Szwedzi w tej materii zajmują miejsce w światowej czołówce. Myślę, że dla autorki „Na kogo wypadnie na tego śmierć” również znajdzie się tam miejsce.
Moja ocena: 7/10
Za książkę dziękuję wydawnictwu Czarna Owca
Dodaj komentarz