Sil-jong aka Missing (2009)
Hyeon-a wraz ze swoim chłopakiem odwiedzają małą restaurację na prowincji. Jej właścicielem jest niejaki Pan-kon, który od razu wzbudza podejrzenie dziewczyny. Nie spodziewa się ona jednak, że starszy mężczyzna o przebiegłym spojrzeniu jest seryjnym mordercą, a ona będzie jego trzecią ofiarą. Podczas gdy Hyeon-a przeżywa katusze więziona przez Pan-kon, jej siostra Hyeon-jeong rusza na jej poszukiwania.
„Missing” to jeden z nieco starszych koreańskich thrillerów. Mimo, że zostaje w tyle za moimi faworytami jeśli chodzi o kino koreańskie, to nadal jest to bardzo udana produkcja, którą muszę Wam polecić. Jest jednocześnie jedną z brutalniejszych.
Temat popularny – seryjny morderca. W tym przypadku fabuła czerpie nieco z autentycznej historii pewnego siedemdziesięcioletniego rybaka, który u schyłku swego żywota rozpoczął morderczą karierę, zabijając trzy kobiety.
Film można podzielić na dwie części. Pierwsza skupia się na postaci pierwszej z sióstr, młodszej, rozrywkowej Hyeong-a, która jest przetrzymywana przez zwyrodnialca. Tu poznajemy jego zbrodniczy kunszt, jego sadystyczne upodobania. Nie obejdzie się bez drastycznych scen, gwałt, etc.
Druga połowa filmu jest poświęcona działaniom, starszej z sióstr, tej odpowiedzialnej i rozważnej. Dziewczynie dość szybko udaje się ustalić gdzie mniej więcej słuch o jej siostrze zaginął, ale na niewiele się to zdaje, bo miejscowa policja nie dostrzega przesłanek o popełnieniu przestępstwa. Hyeong-jeong można rzec bierze sprawy w swoje ręce i tak dochodzi do niezbyt szczęśliwej konfrontacji z psycholem.
Jak na solidny thriller przystało, nie zabraknie tu napięcia. Scenariusz nie patyczkuje się z bohaterami, więc happy end jest tu bardzo wątpliwą sprawą. Aktorzy dają radę, choć pewne manieryzmy typowe dla Azjatów są tu bardziej widoczne niż w młodszych filmach z tego kraju. Na prowadzenie wysuwa się tu Seong-kun Mun, który mógłby wiele nauczyć innych filmowych zboków. Film raczej z kategorii tych mocniejszych więc przestrzegam.
Moja ocena:
Straszność:5
Fabuła:7
Klimat:7
Napięcie:7
Zaskoczenie:5
Zabawa:7
Walory techniczne:7
Aktorstwo:7
Oryginalność:5
To coś:7
64/100
W skali brutalności:5/10
Gość: Olek, *.dynamic.chello.pl napisał
Dochodzi do gwałtu,sadyzmu a ocena za napięcie 7 ? rozumiem wszystko hehe
ilsa333 napisał
A co ma napięcie do sadyzmu i gwałtów? Napięcie odczuwa się w związku z oczekiwaniem, kiedy czujesz, że nie wiesz co się za chwilę zdarzy. Napięcie można też czuć przed imprezą osiemnastkową w ramach radosnego oczekiwania, nie musi to być tożsame z negatywnymi zdarzeniami. Oceniając napięcie oceniam stopień niepewności vs stopień przewidywalności fabuły. Sprawdź znaczenie tego słowa, bo najwyraźniej mylisz terminy.