Naboer/ Drzwi obok (2005)
John, porzucony przez dziewczynę, mieszka samotnie na piątym piętrze starej kamienicy. Wkrótce do mieszkania obok wprowadzają się dwie kobiety. Anna, pierwsza z nich, prosi go o pomoc w charakterze tragarza, wtedy poznaje drugą, ostentacyjnie prowokującą go Kim. Samotny John stanie się ofiarą żądz. Pytanie tylko czyje pragnienia tak naprawdę spełnia: Kim, czy swoje?
„Drzwi obok” to koprodukcja Danii, Szwecji i Norwegii. Skandynawowie nie raz już udowodnili mi, jak doskonale poruszają się po pokrętnych ścieżkach thrillera psychologicznego. Warto tu wspomnieć chociażby o „Babycall„, gdzie w jedną z głównych ról wciela się Kristoffer Joner, który w „Naboer” odgrywa pierwsze skrzypce jako główny bohater, John.
Innym przykładem może być bardzo zbliżony klimatem i poniekąd fabułą thriller „Klatka„, o którym również miałam już okazję pisać.
Jeśli komuś przypadły do gustu te dwa obrazy i dobrze czuje specyficzną poetykę skandynawskiego kina na pewno spodoba mu się także „Drzwi obok”.
Słyszałam, że ten thriller jest przesiąknięty brutalnym sadomasochistycznym seksem, dlatego też dość długo ociągałam się z obejrzeniem go.
Faktycznie będzie tu jedna mocno erotyczna scena w której seksualna zabawa przeradza się w przemoc, jednak nie jest tak odpychając jak się spodziewałam.
Nie jest to film, którego fundamentem są wrażenia wizualne, takie które mogą obrzydzić, wzbudzić lęk. Dominuje tu sama historia i jej niuanse.
Zakrętów, zwrotów akcji, dziwnych niepokojących sygnałów znajdziemy to całkiem sporo. Jeśli chodzi o sam klimat filmu to jest odpowiednio, jak na skandynawskie kino, zimny i surowy. Przechadzki naszego bohatera po długich, słabo oświetlonych korytarzach mieszkań mają szansę wywołać specyficzny rodzaj niepokoju.
I przestrzeń i ilość postaci jaka się po niej porusza jest bardzo niewielka, ale dzięki temu przez cały seans zdołamy się z nimi dobrze zapoznać. A jest tu co podziwiać, szczególnie dla pasjonatów dziwactw, parafilii i wszelkiego rodzaju elementów mogących budzić lęk u normalnego człowieka.
Warsztat aktorski jaki reprezentuje pierwszoplanowy trójkąt: John, Kim i Anna jest naprawdę na wysokim poziomie, zważywszy, na to, że wielowymiarowość charakterów wszystkich tych postaci, pulsujące szaleństwo w każdym w nich nie jest rzeczą łatwą do zagrania jeśli chce się cały czas podtrzymywać napięcie.
Dla męskiej części publiczność spora uciechą będzie zapewne uroda aktorki wcielającej się w Kim. Jest naprawdę prześliczna i bez krępacji to pokazuje – nie wiem tylko czemu na plakacie wygląda tak niekorzystnie.
Finał film jest taki jak lubię- nic ostatecznie nie jest takie jakim się wydawało.Scenariusz jest o tyle przemyślany, że nadpobudliwy w wyszukiwaniu intryg widz może się domyślić o co chodzi, innych czeka niespodzianka.
Moja ocena:
Straszność:7
Fabuła:9
Klimat:9
Zaskoczenie:9
Zabawa:9
Walory techniczne:8
Aktorstwo:9
Oryginalność:8
To coś:8
Napięcie:8
84/100
W skali brutalności:5/10
Gość: Marek, *.dynamic.chello.pl napisał
Bardzo dobry thriller, ale niestety zaliczam się do tych co odgadli końcówkę (jest ona w sumie do przewidzenia). Ale mimo to sugestywny i mroczny klimat film sprawia, że ogląda się to naprawdę z zaciekawieniem. Bardzo lubię tego głównego aktora i polecam jeszcze jeden film (tym razem horror) SKJULT. Również bardzo dobry, świetnie nakręcony (zdjęcia), zagrany i … naprawdę straszy 🙂
ilsa333 napisał
Czy przewidywalny to nie wiem, ale owszem da się to i owo wywnioskować:) A film o którym wspomniałeś już jet poszukiwany.