Buried/ Pogrzebany (2010)
Paul Conroy jak wielu innych Amerykanów wyjechał za chlebem do ogarniętego wojną Iraku. Zatrudniony jako kierowca ciężarówki w firmie transportowej pada ofiarą porwania.
Film rozpoczyna się od chwili jego szokującego przebudzenia w drewnianej skrzynce zakopanej płytko pod ziemią. Mężczyzna ma do dyspozycji ołówek, zapalniczkę, świetlówkę i telefon komórkowy. Sytuacja jest niezwykle ekstremalna. Widzowie będą śledzić ponad godziny dramat z jednym tylko aktorem na najmniejszym planie filmowym jaki można sobie wyobrazić.
Reżysera thrillera kojarzymy z takich obrazów jak „Apartament 143” czy „Red Lights„. Z kolei autora scenariusza znamy z „Bankomatu„.
Temu duetowi filmowców udało się stworzyć film niebanalny.
Treścią obrazu jest walka o przeżycie uprowadzonego mężczyzny. Jego próby uzyskania pomocy ze strony bliźnich. Owi bliźni dają mu nadzieję na przetrwanie, ale też srodze rozczarowują. Finał tej historii jest chyba jednym z najbardziej dramatycznych, a także zaskakujących filmowych zakończeń.
Mimo iż mamy tu do czynienia z maksymalnie okrojona formą to treść potrafi porazić. „Pogrzebany” obnaża brutalne realia w świeci gdzie rządzą nie moralność i uczciwość, a chciwość i chęć uniknięcia odpowiedzialności za swoje czyny.Poszczególne sceny rozmów telefonicznych Paula po prostu rozwalają na łopatki, aż nie chce się wierzyć w takie postawy jakie reprezentują ludzie.
Jeśli chodzi o nastrój filmu to dominuje to klaustrofobiczne zaszczucie. Do uzyskania takiego efektu przyłożyło się na pewno oświetlenie, które można uznać za jedyny efekt użyty w filmie.
Sam pomysł obudzenia się w trumnie jest jednym z najgorszych scenariuszy jaki może podsunąć człowiekowi wyobraźnia. Po za brakiem tlenu na naszego bohatera czekają jeszcze inne zagrożenia.
Aktorska kreacja Ryana Reynoldsa sprawiła, że bardzo wczułam się w jego położenie. Jego ataki paniki, momentami nieprzemyślane irracjonalne zachowanie sprawiało że szala co i rusz przechylała się na jego niekorzyść. Po chwili pojawiał się promyk nadziei. Znajdą go, znajdą! I tak w kółko.
Film mocno trzyma za gardło, tudzież za jaja, jeśli widz takowe posiada;)
SPOILER: Zakończenie filmu maksymalnie mnie przygnębiło. Byłam zła na bohatera iż ostatnich momentów życia nie wykorzystał na pogrożenie tych, którzy zostawili go na pewną śmierć. Zamiast nagrywać testament wolałabym obszernie wyłożyć postawę korporacji i wszystkich tych, którzy go oszukali i czym prędzej wysłała do kogo się da. KONIEC SPOILERA.
Film polecam wszystkim fanom thrillerów i dramatów, chętnych do mocniejszych wrażeń w trumience.
Moja ocena:
Straszność:8
Fabuła:8
Napięcie:9
Klimat:8
Zaskoczenie:8
Zabawa:9
Walory techniczne:7
Oryginalność:8
To coś:8
Aktorstwo:9
82/100
W skali brutalności:1/10
Dodaj komentarz